Nauczycielskie portfele chudsze?

Środowisko nauczycielskie jest oburzone. W przyszłym roku zarobki pedagogów mogą zmaleć średnio o kilkadziesiąt złotych.

<!** Image 2 align=right alt="Image 63808" sub="Rząd robi wszystko, aby ciało pedagogiczne znów zastrajkowało, choć podobno tego nie chce. Na zdjęciu migawka z majowego protestu we Włocławku. /Fot. Jarosław Czerwiński">W projekcie budżetu państwa na rok 2008 kwota bazowa dla nauczycieli została zmniejszona w stosunku do tegorocznej o 48 zł. Zdaniem Związku Nauczycielstwa Polskiego, pensje nauczycieli w przyszłym roku nie tylko nie wzrosną, ale zmniejszy się ich średnie wynagrodzenie gwarantowane w Karcie nauczyciela - pensja stażysty zmaleje średnio o 39 zł, a dyplomowanego o 88 zł.

- Obiecywano nam 9 procent podwyżki, a tu jeszcze próbuje nam się zabrać to, co mamy. Stażysta brutto zarabia około 1100-1200 złotych. Nawet pensja nauczyciela dyplomowanego, ze stażem ponad 10-letnim, nie przekracza średniej krajowej. We wrześniu, z uwagi na zbliżające się wybory, zawiesiliśmy akcję protestacyjną. Ale jeśli nic się nie zmieni, będziemy strajkować - mówi Grzegorz Gruchlik, prezes kujawsko-pomorskiego oddziału ZNP.

<!** reklama left>Zbulwersowani planowaną obniżką pensji są również związkowcy z nauczycielskiej „Solidarności”. - Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia z rządem, przewidujemy bardzo czarny scenariusz. Akcję strajkową - precyzuje Maria Naparty, przewodnicząca nauczycielskiej „S” w Bydgoszczy.

Związkowcy mają jednak nadzieję, że rozmowy ze stroną rządową doprowadzą do wycofania się jej z obniżki kwoty bazowej. Według wyliczeń „S”, powinna ona osiągnąć wysokość 1947,81 zł. Podczas spotkania ministra edukacji narodowej Ryszarda Legutki z przedstawicielami „S” oświatowej związkowcy usłyszeli od szefa resortu, że aktualna jest przyszłoroczna, 9-procentowa podwyżka, wynikająca z porozumienia podpisanego przez premiera i szefa NSZZ „S”.

Nad projektem budżetu debatował wczoraj rząd. Pod Kancelarią Premiera czuwali przedstawiciele oświatowej „S”. Z kolei dzisiaj ma się odbyć zebranie zarządu głównego ZNP, poświęcone w głównej mierze wynagrodzeniom nauczycieli w przyszłym roku. Nastroje są pełne wyczekiwania, ale i nadziei. Jak nam powiedziała Maria Naparty, nauczyciele to 700-tysięczny elektorat i politycy nie będą przed wyborami ryzykować konfliktu z nimi.