Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciel już nie napisze do ucznia na priv. Mógłby zostać posądzony o zbyt bliskie kontakty

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Uczeń, piszący do nauczyciela na priv albo mu odpisujący - to wkrótce ma być w Polsce zakazane. Nowe zasady wyeliminują zbyt bliskie kontakty między gronem pedagogicznym a dziećmi i młodzieżą w szkole.
Uczeń, piszący do nauczyciela na priv albo mu odpisujący - to wkrótce ma być w Polsce zakazane. Nowe zasady wyeliminują zbyt bliskie kontakty między gronem pedagogicznym a dziećmi i młodzieżą w szkole. Łukasz Kaczanowski
Pani od polskiego i pan od fizyki nie wyślą do uczniów wiadomości na Facebooku. Bo inaczej ktoś pomyśli, że się spoufalili.

Nie tylko o podwyżkach dla nauczycieli w 2024 roku jest głośno. Nadchodzą kontrowersyjne, zdaniem niektórych pedagogów, zmiany w przepisach. Dotyczą one szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych. Wiążą się z nowymi standardami ochrony dzieci. Przy okazji chodzi o niestandardowe podejście do pracownika przy tablicy.

Tzw. Lex Kamilek to potoczna nazwa ustawy z dnia 28 lipca 2023 roku o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw. Stanowi pokłosie dramatycznego wydarzenia z Częstochowy. 8-letni Kamilek, mieszkający w tym mieście, zmarł w maju 2023 roku w szpitalu. Trafił do niego po tym, jak okazało się, że kilka dni wcześniej ojczym go pobił i poparzył. Oprawca zaciągnął chłopczyka pod prysznic i polewał wrzącą wodą. Wyszło na jaw, że mężczyzna od dawna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Sadzał go na rozgrzanym piecu, przypalał papierosami, bił i kopał po całym ciele, rzucał nim o meble i podłogę.

Matka chłopca widziała, co robi partner, ale nie stawała w obronie syna. Dopiero biologiczny ojciec Kamilka odkrył prawdę. Od razu powiadomił służby, ale jego syna nie udało się uratować. Ani pracownicy socjalni, ani nauczyciele 8-latka nie zauważyli, że w domu chłopca coś złego się dzieje.

Nowe procedury

Po skandalu w Częstochowie wprowadzono nowe procedury postępowania w podobnych przypadkach m.in. w szkołach. Działania mają na celu błyskawiczne wsparcie dzieci, które są lub zachodzi podejrzenie, że są, ofiarami przemocy. Wychowawca klasy, nauczyciel czy pedagog będą musieli zgłaszać swoje podejrzenia nawet bezpośrednio do sądu, jeśli np. zauważą, że dziecko jest przestraszone albo ma siniaki na ciele. Część przepisów ustawy obowiązuje od wakacji zeszłego roku. 15 lutego br. weszła w życie nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, a więc tzw. ustawa Kamilka.

Każdy dyrektor szkoły musi wprowadzić wspomniane standardy do połowy sierpnia br. Za niewywiązanie się z zadań grożą kary. Jeśli szkoła lub przedszkole nie stworzą takiego dokumentu, mogą dostać 250 zł mandatu przy pierwszej kontroli, zaś przy kolejnych przyjdzie im zapłacić już ponad 1000 zł.

Służbowe maile

Nie tylko o kwestie przemocowe (i pomocowe) chodzi. W ramach nowych praktyk nauczycielom nie będzie wolno kontaktować się z uczniami za pośrednictwem Facebooka czy innego portalu społecznościowego. Mają zachować dystans. Jak już, to będą mogli wysyłać swoim szkolnym dzieciom maile ze swoich służbowych kont, a wiadomości będą miały charakter oficjalny. Wszelkie żarciki, wysyłanie prywatnych zdjęć, memów i rozmowy na inne tematy, niż lekcje i sprawy klasowe, będą źle widziane.

Nauczycielka szkoły średniej w Bydgoszczy opowiada: - Jestem wychowawcą III klasy. To uczniowie, wkraczający w dorosłe życie. Jeszcze w I klasie założyliśmy grupę klasową. Uczniowie mogą pytać mnie o cokolwiek na tej grupie. Tutaj odpisuję szybciej niż odpowiadałabym na maile. Sprawy dotyczą chociażby odwołanych albo nagle przesuniętych lekcji, zadań domowych czy nawet kłótni uczniów na przerwach. Pogaduchy o wszystkim i o niczym też sobie ucinamy.

Rozmowy kontrolowane

Nasza rozmówczyni kontynuuje: - Podczas wakacji letnich i ferii moje dzieciaki publikują na grupie zdjęcia z wakacyjnych wyjazdów, 18. urodzin i wstawiają śmieszne filmiki. Gdy nowe przepisy zostaną wprowadzone, zgodnie z nimi, już nie będziemy mogli pisać do siebie nawzajem na messengerze. Dozwolony będzie jedynie wspomniany kontakt oficjalny odnośnie tematów szkolnych. Inaczej zostanie to odebrane w ten sposób, że nauczyciel może faworyzować uczniów, z którymi utrzymuje w miarę stały kontakt. Jeśli tak by było, to przykładowo tym, z którymi koresponduje, wstawiałby lepsze oceny ze sprawdzianów niż tym niezbyt aktywnym na kasowej grupie czy w ogóle na portalach społecznościowych.

Pozytywne wibracje

W XXI wieku nauczyciel to nie nieprzyjemny przedstawiciel szkoły, który kojarzy się jedynie z klasówkami, odpytywaniem i sztywnymi regułami. - Belfer w dzisiejszych czasach jest postrzegany także jako przyjaciel kilku- i nastolatków, gdyż zdobył ich zaufanie - zaznacza następna wychowawczyni z Bydgoszczy. - Mówimy sobie, że nauczycielem się jest, a nie bywa.

Podaje swój przypadek. - Mama mojego ucznia, kobieta-żywioł, nagle w domu źle się poczuła. W środku nocy karetka zabrała ją do szpitala. Pani sama wychowuje dwoje dzieci, w tym właśnie mojego ucznia. On akurat jest starszym jej dzieckiem, chociaż już pełnoletnim. Nad ranem odebrałam sms-a, którego uczeń wysłał jakoś o 3.00 w nocy. To była informacja o tym, że nie przyjdzie do szkoły na pierwszych kilka godzin, bo babcia musi zdążyć dojechać do jego młodszego brata do domu. Od razu usprawiedliwiłam uczniowi godziny nieobecności. Później zadzwoniłam zapytać, jak mama się czuje. Ot, normalna reakcja nauczyciela.

Ludzka twarz

Druga rola tegoż nauczyciela, czyli ludzka twarz, o wiele bardziej podoba się samym pedagogom niż oschłe podejście do uczniów. - Gdy dostaniemy odgórny zakaz kontaktowania się na priv z uczniami, stracimy nie tylko w oczach dzieci - uważa wychowawczyni. - Sami również będziemy źle z tym się czuli. Zawód nauczyciela to nie tylko realizacja podstawy programowej. To także empatia i kontakty międzyludzkie. Gdy na Facebooku wyświetli się np. informacja, że uczennica lub uczeń obchodzą tego dnia urodziny, nie wolno nam będzie im złożyć życzeń na forum, bo zostaniemy posądzeni o zbytnią zażyłość. Kto takie incydenty weźmie pod lupę? Policja, prokuratura, może kuratorium oświaty? Na ten temat odpowiedzi w przepisach jeszcze nie znajdujemy.

Zachodnie wzorce

Przykład idzie z Zachodu. W Niemczech podobny zakaz kontaktowania się nauczycieli i uczniów już działa. Pedagogom z Nadrenii nie wolno pisać z uczniami na komunikatorach. Zaraz pojawi się następny zakaz: nauczyciele nie będą mogli dodawać dzieci i młodzieży, którą uczą, do znajomych na Facebooku. W Niemczech za oświatę odpowiadają wyłącznie landy, tzn. jednostki podziału administracyjnego, swoiste województwa. Nadrenia nie jest pierwszym landem, który w tym kraju zabrał się za uporządkowanie kontaktów uczniów i nauczycieli w necie.

Jeżeli pedagog zobaczy w necie fotkę, wstawioną przez ucznia i ją skomentuje albo po prostu da lajka (dla niewtajemniczonych: łapka w górę), to będzie mógł mieć kłopot. To dlatego, że może zostać posądzony o spoufalanie się z uczennicą lub uczniem.
Części pedagogów zapowiadane zakazy przypadły do gustu. - Nauczyciel powinien zachować zdrowy dystans do uczniów. Jeśli z którymś będzie korespondował, całkiem możliwe, że stanie się łagodniejszy wobec niego, a nie wymagający. Niektórzy nauczyciele, zwłaszcza młodsi, zapominają o tym, że ich relacje z dziećmi oraz młodzieżą nie mogą być do końca kumplowskie.
W regulaminach niektórych szkół widnieje zapis: „Niedopuszczalne jest również spanie pracownika w jednym łóżku lub pokoju z uczniem podczas wycieczek szkolnych”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska