Paweł Olszewski ma miejsce parkingowe warte 40 tysięcy złotych, a Kosma Złotowski nie ma ani grosza oszczędności. Rekordzistą majątkowym wśród naszych posłów jest Radosław Sikorski.
<!** Image 3 align=none alt="Image 182147" >Niekwestionowanym parlamentarnym liderem majątkowym w województwie i jednym z najbogatszych posłów w Polsce jest Radosław Sikorski, obecny minister spraw zagranicznych. Posiada ponad 550 tys. złotych w jednostkach funduszy inwestycyjnych i 13 tys. złotych w banku. 64 tys. dolarów czeka w funduszach indeksowych, a 264 tys. w gotówce. Razem z żoną dzieli 2,5 tys. euro i 16 tys. brytyjskich funtów. Fundusze emerytalne posła to kolejne 126 tys. dolarów i 80 tys. złotych.
Ile jest wart jego XVIII-wieczny dworek z parkiem, stawem, leśniczówką i lamusem w Chobielinie, nie wiadomo, bo nigdy nie był wyceniany. Do tego trzeba doliczyć 170-metrowe mieszkanie, warte 1,8 mln zł. Minister nie ma żadnych kredytów do spłaty.
Niezbyt majętni posłowie PiS
Tomasz Lenz, toruński poseł PO, też nie ma powodów do narzekań. Na koncie ma odłożone 180 tys. zł. Od marca tego roku cieszy się też domem, wycenianym na 620 tys. zł. Ma jednak kredyty - 108 tys. mieszkaniowo-remontowego i 879 tys. na zakup domu. Termin spłaty tego ostatniego przypada na rok 2031.
Lider PO z Bydgoszczy - Paweł Olszewski - przez lata posłowania zgromadził 30 tys. zł oszczędności. Kupił na kredyt mieszkanie warte 500 tys. zł. Ma też... miejsce parkingowe, wyceniane na 40 tysięcy.
<!** reklama>Z 90 tys. złotych oszczędności nieźle radzi sobie Teresa Piotrowska, wieloletnia bydgoska posłanka PO. Kredytów - brak.
Najzasobniejszy z PiS jest Łukasz Zbonikowski z Torunia. Oszczędził 49 tysięcy złotych, ma też mieszkanie za 140 tysięcy i dwa samochody - „Octavię” i „Forda Mondeo”. Drugi w kolejce jest Tomasz Latos. Ma około 30 tys. zł w funduszach emerytalnych, mieszkanie i kilka działek. Zaciągnął trzy kredyty na łączną sumę 116 tys. zł.
Specjalnymi oszczędnościami nie mogą się pochwalić ani Zbigniew Girzyński, ani Jan Ardanowski - obaj z toruńskiego PiS. Ten pierwszy zdołał dotąd odłożyć jedynie 2 tys. złotych i 200 dolarów, a drugi nie ma żadnych oszczędności. Girzyński jednak ma dom i mieszkanie - w sumie za 850 tysięcy złotych, a Ardanowski gospodarstwo rolne, szacowane na milion złotych.
Jedynie tysiąc złotych w gotówce odłożyła Anna Sobecka, posłanka PiS z Torunia. Nie ma kredytów, ale razem z mężem dzieli 141-metrowe mieszkania za 700 tysięcy złotych i dwuletniego volkswagena passata za 90 tys. zł.
Posiadacz z SLD
Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Jerzy Wenderlich z Torunia - nie należy do ubogich. Ma 43 tysiące oszczędności, dodatkowo 36,5 tysiąca ze sprzedaży fragmentu działki, na której powstanie ścieżka rowerowa. Dom posła - liczony razem z poddaszem - to powierzchnia 199 mkw. Został wyceniony na 980 tys. zł. Poseł kupił go za 600 tys. zł kredytu, zaciągniętego w 2008 roku. Wciąż go spłaca.
PSL ma w regionie dwóch posłów. Majętniejszy jest Eugeniusz Kłopotek. Ulokował na koncie 23,5 tys. złotych. Dwie jego działki mają powierzchnię ponad tysiąc metrów kwadratowych każda - na jednej powstaje dom. Poseł zaciągnął na jego budowę kredyt w wysokości 200 tys. zł.
Najbogatsza pani minister
Jak wyglądają majątki naszych posłów na tle innych parlamentarzystów? Średnio.
Jednym z najbogatszych parlamentarzystów jest Roman Kotliński z łódzkiego Ruchu Palikota. Redaktor naczelny „Faktów i Mitów” ma 95 tys. zł oszczędności i udziały w spółce za 200 tys. zł. Jest też współwłaścicielem ośrodka wypoczynkowego, którego wartość wynosi 5 mln zł. Prawa autorskie do swoich tekstów przyniosły mu prawie 265 tys. zł dochodu.
Odpowiedzialna za naukę Barbara Kudrycka (PO) ma imponujące oszczędności, które wynoszą aż 738 tys. złotych. Może również pochwalić się domem, trzema mieszkaniami oraz jaguarem (rocznik 2009).
22-letni poseł Solidarnej Polski Jan Ziobro z Tarnowa jest najuboższy. Ma tylko opla astrę.
Żyją na poselski kredyt
- Parlamentarzyści chętnie zaciągają kredyty. Z powodu swoich dochodów są też inaczej traktowani przez banki.
- Posłowie tej kadencji są zadłużeni w sumie na 10 mln zł.
- Minister sportu Joanna Mucha spłaca kilka kredytów hipotecznych - łącznie pożyczyła około 924 tys. zł.