- Przetarg został rozstrzygnięty, wyłoniono odpowiednią, najtańszą firmę, prace przy zwalczaniu larw oraz dorosłych osobników już się zaczęły - mówi Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Czas najwyższy, bo łagodna zima komarom wcale nie zaszkodziła - zanosi się w dodatku na jedno z gorszych lat pod tym względem. Komary nie dają żyć mieszkańcom Fordonu i terenów nadwiślańskich. - Wystarczy wieczorem wyjść na pół godziny - ukąszenie na ukąszeniu... - mówią Czytelnicy.
Zrzutka z sąsiadami
Podobnie jest wszędzie tam, gdzie jest dużo zieleni, a dokąd ekipy walczące z krwiopijcami jeszcze nie dotarły. Co więcej - nie wszędzie one dotrą. Kłopoty mogą mieć mieszkańcy domów jednorodzinnych leżących pod Bydgoszczą.
Niektórzy już zaczęli robić zrzutki z sąsiadami na to, żeby wynająć ekipy do walki z komarami. Operacje wykonuje się najpóźniej w ciągu trzech dni, ale tania nie jest - użycie środka przeciwko owadom na obszarze działki o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych kosztuje średnio 300 złotych, dwa razy większej - dwa razy tyle. Firmy starają się dawać gwarancję na to, że komary nie wrócą po oprysku - średnio to okres dwóch tygodni. Ale wszystko zależy od tego, czy wieje wiatr i czy będzie padał deszcz.
Wszędzie, gdzie jest zielono
Zwalczanie komarów w mieście będzie w tym roku kosztowało nieco ponad 89 tysięcy złotych.
- Do wczoraj wykonano opryski dwukrotnie w celu zmniejszenia populacji larw meszek i komarów - informuje Wojciech Górki, kierownik referatu obrony cywilnej bydgoskiego ratusza. - Działania prowadzono z wody, na brzegach Kanału Bydgoskiego, Brdy i Wisły w granicach administracyjnych miasta oraz na wszystkich oczkach i wodach stojących. Wkrótce zostaną przeprowadzone opryski wszystkich terenów zielonych w mieście, w szczególności parków i cmentarzy.
Oprysk brzegów rzek będzie wykonany jeszcze raz. A lista miejsc w mieście, w których będą zwalczane komary, jest długa. Są na niej, m.in., Leśny Park Kultury i Wypoczynku w rejonie Ogrodu Fauny Polskiej oraz polana Różopole i leśne tereny Fordonu - osiedla Przylesie i Tatrzańskie oraz wokół Centrum Onkologii. Komary powinny zniknąć także z parku Kochanowskiego, parku Ludowego, Parku Kazimierza Wielkiego oraz z 60 hektarów okolic Zespołu Parkowo-Pałacowego w Ostromecku.
- Ekipy pojawią się praktycznie wszędzie tam, gdzie jest większy obszar zielony - mówi Robert Dobrosielski. Takim miejscem na pewno jest Dolina Śmierci, park Milenijny (przy wylocie na most w kierunku Torunia), a nawet rejon glinianki przy ul. Rejewskiego.
W sumie walka z komarami będzie się odbywać na powierzchni 1 160 hektarów. - Od poniedziałku wykonywane są opryski interwencyjne w celu zmniejszenia populacji osobników dorosłych - mówi Wojciech Górski.
Gryzą? No to zadzwoń
Wydział Zarządzania Kryzysowego zapewnia, że jest gotowy na tzw. opryski doraźne. - Bierzemy pod uwagę powierzchnię ok. 130 hektarów - informuje Wojciech Górski. - To przypadki, w których będziemy reagować na zgłoszenia mieszkańców. Jeżeli gdzieś będzie miejsce, w którym oprysk niewiele dał, albo owady są wyjątkowo uciążliwe, można je zgłaszać do Centrum Zarządzania Kryzysowego, pod numerem telefonu: 52 58 59 888.