https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nad miasto nadciągnęła plaga krwiopijców. Ratusz już zaczął z nią walczyć

Wojciech Mąka
W zeszłym roku obok „Łuczniczki” spotkaliśmy panów ubranych na biało, którzy traktowali komary chemią
W zeszłym roku obok „Łuczniczki” spotkaliśmy panów ubranych na biało, którzy traktowali komary chemią Dariusz Bloch
Komary w tym roku atakują w mieście niemiłosiernie. Fordon, parki, okolice Brdy - tam jest najwięcej ofiar latających krwiopijców. Ratusz dopiero niedawno rozpoczął zwalczanie uciążliwych owadów.

- Przetarg został rozstrzygnięty, wyłoniono odpowiednią, najtańszą firmę, prace przy zwalczaniu larw oraz dorosłych osobników już się zaczęły - mówi Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Czas najwyższy, bo łagodna zima komarom wcale nie zaszkodziła - zanosi się w dodatku na jedno z gorszych lat pod tym względem. Komary nie dają żyć mieszkańcom Fordonu i terenów nadwiślańskich. - Wystarczy wieczorem wyjść na pół godziny - ukąszenie na ukąszeniu... - mówią Czytelnicy.

Zrzutka z sąsiadami

Podobnie jest wszędzie tam, gdzie jest dużo zieleni, a dokąd ekipy walczące z krwiopijcami jeszcze nie dotarły. Co więcej - nie wszędzie one dotrą. Kłopoty mogą mieć mieszkańcy domów jednorodzinnych leżących pod Bydgoszczą.

Niektórzy już zaczęli robić zrzutki z sąsiadami na to, żeby wynająć ekipy do walki z komarami. Operacje wykonuje się najpóźniej w ciągu trzech dni, ale tania nie jest - użycie środka przeciwko owadom na obszarze działki o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych kosztuje średnio 300 złotych, dwa razy większej - dwa razy tyle. Firmy starają się dawać gwarancję na to, że komary nie wrócą po oprysku - średnio to okres dwóch tygodni. Ale wszystko zależy od tego, czy wieje wiatr i czy będzie padał deszcz.

Wszędzie, gdzie jest zielono

Zwalczanie komarów w mieście będzie w tym roku kosztowało nieco ponad 89 tysięcy złotych.
- Do wczoraj wykonano opryski dwukrotnie w celu zmniejszenia populacji larw meszek i komarów - informuje Wojciech Górki, kierownik referatu obrony cywilnej bydgoskiego ratusza. - Działania prowadzono z wody, na brzegach Kanału Bydgoskiego, Brdy i Wisły w granicach administracyjnych miasta oraz na wszystkich oczkach i wodach stojących. Wkrótce zostaną przeprowadzone opryski wszystkich terenów zielonych w mieście, w szczególności parków i cmentarzy.

Oprysk brzegów rzek będzie wykonany jeszcze raz. A lista miejsc w mieście, w których będą zwalczane komary, jest długa. Są na niej, m.in., Leśny Park Kultury i Wypoczynku w rejonie Ogrodu Fauny Polskiej oraz polana Różopole i leśne tereny Fordonu - osiedla Przylesie i Tatrzańskie oraz wokół Centrum Onkologii. Komary powinny zniknąć także z parku Kochanowskiego, parku Ludowego, Parku Kazimierza Wielkiego oraz z 60 hektarów okolic Zespołu Parkowo-Pałacowego w Ostromecku.

- Ekipy pojawią się praktycznie wszędzie tam, gdzie jest większy obszar zielony - mówi Robert Dobrosielski. Takim miejscem na pewno jest Dolina Śmierci, park Milenijny (przy wylocie na most w kierunku Torunia), a nawet rejon glinianki przy ul. Rejewskiego.

W sumie walka z komarami będzie się odbywać na powierzchni 1 160 hektarów. - Od poniedziałku wykonywane są opryski interwencyjne w celu zmniejszenia populacji osobników dorosłych - mówi Wojciech Górski.

Gryzą? No to zadzwoń

Wydział Zarządzania Kryzysowego zapewnia, że jest gotowy na tzw. opryski doraźne. - Bierzemy pod uwagę powierzchnię ok. 130 hektarów - informuje Wojciech Górski. - To przypadki, w których będziemy reagować na zgłoszenia mieszkańców. Jeżeli gdzieś będzie miejsce, w którym oprysk niewiele dał, albo owady są wyjątkowo uciążliwe, można je zgłaszać do Centrum Zarządzania Kryzysowego, pod numerem telefonu: 52 58 59 888.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bydgoszczak
Moze i maz racje....Po co nam jeszcze wiecej chemii w naszym zyciu? Jemy konserwanty kilogramami, nawet wieprzowina juz nie smakuje tak jak dawniej, mleko tez nie, pierzemy ciuchy w ostrych detergentach- tyle tej chemii ze nie mozna sie dziwic ze tyle ludzi umiera na raka albo doostaje kolejne alergie. W jakim kierunku idziemy? Co bedzie za 20 lat? Czy wtedy ktos bedzie w stanie pracowac czy wszyscy bedziemy chorymi mutantami? A moze wyginiemy jak mamuty?
l
leśnik
Nie wygląda to dobrze... kto wie jaki wpływ na zdrowie ludzi mają te środki chemiczne... Z pewnością nie obojętny, jak każda chemia. W dodatku rozpylane mają być praktycznie na terenie całego miasta, a ich działanie to ok. 2 tygodnie. Niefajnie;(
z
ziomek
na leśnym w parku jest tragedia! wczoraj tylko tam poszłam i wróciłam od razu do domu bo miałam około 30 pogryzień!!!!!!!!
b
bydgoszczak
No przeciez najwazniejsze jest zeby Pana Prezydenta i jego zgraje złodziei z PO po d**** nie gryzly komary.
D
Dzik
Robili w wielu miejscach w calej Bydgoszczy .
A
Aszt
Opryski to może robili wokół ratusza ale nigdzie poza tym !!
T
Tomira
U mnie jest ich najwięcej!!!
Z
Zamach
Nie jeżyki, tylko jerzyki - takie ptaki ;)
Ortografia zmienia kolczastego ssaka w zwinnego ptaka czasem !
b
bydgoszczak
No wlasnie gdzie sie one podzialy te nasze kolczatki???
M
Mist
Miało być: jerzyki oczywiście. To chyba przez ten upał ;-)
M
Mist
Może by było lepiej zadbać o zwiększenie populacji jeżyków, którym coraz trudniej znaleźć w Bydgoszczy miejsca lęgowe, niż wywalać kasę na środki chemiczne? Inne miasta o tym pomyślały i mają specjalne programy, np. Kraków, Toruń...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski