https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka wpisana w życie

Anna Obderko
Z Marcinem Chudzińskim, mieszkańcem Niemcza, który wygrał 18. finał konkursu „Szansa na sukces”, rozmawia Anna Obderko.

Z Marcinem Chudzińskim, mieszkańcem Niemcza, który wygrał 18. finał konkursu „Szansa na sukces”, rozmawia Anna Obderko.

Jak zaczęła się Pan przygoda z muzyką?

Sam odkryłem, że mam talent wokalny. W siódmej klasie podstawówki zapisałem się do ogniska muzycznego. Potem uczęszczałem do liceum handlowego i w tym samym czasie kończyłem Szkołę Muzyczną Łukasza Porożyńskiego w Świeciu, w klasie fortepianu. Wtedy już wiedziałem, że częścią mojego życia będzie muzyka. Skończyłem studia na kierunku edukacja artystyczna w zakresie sztuki muzycznej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Talent wokalny to cecha wrodzona. Pamiętam jak na studiach jeden z wykładowców powiedział, że nie warto uczyć mnie emisji głosu, bo można by było coś zepsuć.

Co skłoniło Pana do wzięcia udziału w castingu do programu „Szansa na sukces”?

Kiedy byłem na pierwszym roku studiów, dowiedziałem się o eliminacjach do programu. Zaśpiewałem „Takie tango” Budki Suflera. Podeszła do mnie Elżbieta Skrętkowska i poprosiła, żebym zaśpiewał piosenkę „Orła cień”. Po jej wykonaniu zaprosiła mnie do „Szansy na sukces”, gościem miała być właśnie Kasia Stankiewicz z zespołem Varius Manx. Ten odcinek wygrałem. Potem na zaproszenia producentów programu występowałem w kolejnych odcinkach show z udziałem takich zespołów jak De Mono czy Dżem oraz Szymona Wydry i Piotra Rubika. W Sali Kongresowej miałem zaszczyt śpiewać dwukrotnie. Jednak dopiero po wygranej w odcinku z zespołem Lady Pank mój udział w koncercie laureatów przyniósł oczekiwany efekt. Utworem „Biała armia” Bajmu wyśpiewałem sobie pierwszą nagrodę. To był dla mnie duży zaszczyt pojawić się na scenie z Beatą Kozidrak i całym zespołem. Ich repertuar znam na pamięć, często siedzę w domu przy fortepianie i akompaniuje do piosenek Bajmu.

Jak radzi sobie Pan z tremą występując przed tak dużą publicznością?

Atmosfera w Sali Kongresowej jest bardzo przyjemna. Gala jest dobrze przygotowana pod względem muzycznym. Wiele sław polskiej estrady jest zaangażowanych w tworzenie tego widowiska. Dlatego i napięcie przed koncertem jest spore. Jednak trema znika po dwóch pierwszych taktach, następuje rozluźnienie sceniczne i myślę już tylko o tym, aby dobrze wypaść. Bardzo pomocne okazały się też rady pani Beaty Kozidrak. Artystka jest osobą skromną i miłą, pomimo ogromnego sukcesu, który osiągnęła w branży muzycznej. Bardzo mnie wspierała podczas naszego wspólnego występu.

Wygrana w Sali Kongresowej zapewniła Panu występ na festiwalu w Opolu, jak się Pan do niego przygotowuje?

Już kiedyś miałem możliwość śpiewania w Opolu podczas Koncertu Debiutów. Razem ze znajomymi stworzyliśmy zespół Oni i w drodze eliminacji dostaliśmy się na festiwal. W tym roku wokaliści na „Superdebiutach” zaśpiewają utwory z repertuaru Krzysztofa Klenczona. Już odbyła się pierwsza próba w Warszawie, na której dyrygent Tomasz Szymus przygotował mi akompaniament do utworu pod tytułem „Kwiaty we włosach”. Praca z tak wybitnym muzykiem jest ciekawym doświadczeniem. Czeka mnie jeszcze jedna próba już w Oplu przed piątkowym koncertem. Pan Szymus pozostawił mi wolną rękę, co do interpretacji piosenki. Utwór jest mi dobrze znany, więc nie poświęcam zbyt wiele czasu na przygotowanie występu wcześniej. Lubię, kiedy emocje towarzyszące mi na scenie dyktują mi sposób wykonania.

Jakie ma Pan plany na przyszłość?

Branża muzyczna nie jest łatwa. Nie liczę na to, że po występie w Opolu dostanę mnóstwo propozycji zagrania koncertów czy nagrania płyty. Traktuję to jako kolejną przygodę z muzyką. Okazja występu przy akompaniamencie profesjonalistów nie zdarza się codziennie, jest to poniekąd marzenie każdego muzyka. Bardzo się cieszę, że doceniono mój talent. Swojej przyszłości nie wiąże jednak z karierą muzyczną. Śpiew może być oczywiście sposobem na życie i stanowić źródło utrzymania. Ja i mój wspólnik tworzymy zespół muzyczny Poznaj Sukces i występujemy na rozmaitych imprezach okolicznościowych. Udzielam także lekcji śpiewu w Szkole Muzycznej w Świeciu. Nie jest to jednak moja jedyna działalność, dzięki której zarabiam na życie. Zajmuję się również dystrybucją futerałów oraz instrumentów skrzypcowych amerykańskiej firmy, której jesteśmy wyłącznymi przedstawicielami w Polsce i Europie. Dzięki tej pracy mam szansę obcować z wybitnymi muzykami, gdyż sponsorujemy konkursy smyczkowe. Ponadto właśnie wybudowaliśmy z żoną dom w Niemczu pod Bydgoszczą. W wolnych chwilach chcę zająć się pracami w ogrodzie, gdyż kontakt z naturą jest dobrym sposobem na relaks i odpoczynek.

Wybrane dla Ciebie

Bydgoszcz kulinarną stolicą świata. Festiwal smaków na Wyspie Młyńskiej - zdjęcia

Bydgoszcz kulinarną stolicą świata. Festiwal smaków na Wyspie Młyńskiej - zdjęcia

W bydgoskim sądzie zapadł wyrok. Czarownica z Fordonu skazana na śmierć

W bydgoskim sądzie zapadł wyrok. Czarownica z Fordonu skazana na śmierć

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski