Polska będzie gospodarzem MŚ siatkarzy w 2014 roku. Kontrakt pomiędzy Międzynarodową Federacją Piłki Siatkowej, PZPS oraz Telewizją Polsat został podpisany w czwartek w Warszawie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 94699" sub="Fotomontaż: Kamil Mójta">Były prezydent FIVB, Meksykanin Ruben Acosta (nowym jest Chińczyk Jizhong Wei), poinformował, że najpoważniejszymi kontrkandydatami Polski była Japonia i Argentyna. Jednak te kraje w ostatnich dziesięciu latach były organizatorami męskiego czempionatu - pierwszy w 1998 i 2006, drugi w 2002 roku.
W sześciu halach albo więcej
Wiadomo, że w finałowym turnmieju wystąpią 24 drużyny podzielone na sześć grup. A sześć grup oznacza tyle samo ośrodków, które gościć będą uczestników mistrzostw świata (warto przypomnieć, że w 2006 roku w Japonii grano w pięciu miastach na sześciu obiektach). Mirosław Przedpełski, prezes PZPS nie wyklucza, że siatkarzy i oficjeli przyjmie więcej miast.
- Być może będziemy popularyzować siatkówkę w mniejszych ośrodkach, które będą dysponować odpowiednimi obiektami - mówi M. Przedpełski. - Ruben Acosta zawsze miał prawidłowe wizje i dokonywał odpowiednich wyborów. Udowodnimy, że przyznanie Polsce organizacji mistrzostw świata należało również do takich.
- Razem ze Stadionem Narodowym w Warszawie na piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku zostanie zbudowana hala na 20 tysięcy widzów - mówi minister sportu Mirosław Drzewiecki. - Nie będzie żadnego wyścigu z czasem. Hale w Katowicach i Wrocławiu już stoją. W Łodzi będzie gotowa na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Powstaje nowoczesny obiekt w Gdańsku. Wszystko zostało przemyślane. Nie rzuciliśmy się na głęboką wodę, żeby następnie zastanawiać się, co z tym fantem zrobić.
„Łuczniczka” to Liga Światowa
Ryszard Bosek, były świetny zawodnik, mistrz świata i mistrz olimpijski, obecnie komentator sportowy TV Polsat, która posiada prawa do transmisji MŚ, wyjaśnia: - Zebraliśmy duże doświadczenie przy organizacji Ligi Światowej, w Polsce odbyły się dwa finałowe turnieje tych zawodów. Odpowiednich hal nie brakuje. Poza tymi, które były wymieniane, są jeszcze przecież świetne obiekty w Bydgoszczy i Rzeszowie. Trzeba je tylko dopasować do wymogów zawodów.
<!** reklama>Jak w takim razie wyglądają szanse Bydgoszczy? Przypomnijmy, że w „Łuczniczce” od lat regularnie rozgrywane są mecze Ligi Światowej (polskich siatkarzy gościliśmy już 5-krotnie - w sumie osiem meczów), a w 2006 roku odbył się tu jeden z turniejów World Grand Prix siatkarek.
No i warto dodać, że w przyszłym roku w bydgoskiej hali rozegrane zostaną dwie duże mistrzowskie imprezy: mistrzostwa Europy koszykarzy (jedna z półfinałowych grup, niestety, bez udziału polskiej reprezentacji) i mistrzostw Europy siatkarek (jedna z grup finałowych - obsada jeszcze nieznana).
- Tak, te wszystkie wymienione imprezy, które już się u nas odbyły, przede wszystkim mecze Ligi Światowej, podczas których „Łuczniczka” była zawsze wypełniona do ostatniego miejsca, a atmosfera na trybunach gorąca, na pewno są dużym plusem dla Bydgoszczy. I to się będzie liczyć przy omawianiu kandydatur hal i miast. Wierzę, że Bydgoszcz dostanie swoją szansę także przy okazji mistrzostw świata siatkarzy. Jesteśmy liczącym się ośrodkiem w Polsce - twierdzi bydgoszczanin Waldemar Sagan, członek zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a jednocześnie menadżer drużyny siatkarek GCB Centrostal.
Propozycja nie do odrzucenia
Więcej zdradził Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy, KonstantegoDombrowicza: - Teraz już mogę powiedzieć, że podczas lipcowego meczu Ligi Światowej z Egiptem przedstawiciele PZPS zapytali prezydenta Dombrowicza, czy gdyby Polska otrzymała finałowy turniej MŚ siatkarzy, Bydgoszcz podejmie się zorganizowania rozgrywek jednej z grup. Od razu przystaliśmy na tę propozycję, ale nie mogliśmy zapeszać i tego nagłaśniać, bo wszystko zależało od Polsatu i pieniędzy tej stacji. Jeszcze nic nie jest przesądzone, ale jestem dobrej myśli, a w poniedziałek jadę do Warszawy po więcej szczegółów i uzgodnień...