W finale pojadą Duńczycy (gospodarze nie musieli przebijać się przez eliminacje), Szwedzi, Australijczycy (zwycięzcy półfinałów) oraz Polacy (triumfatorzy turnieju barażowego).
Jako głównych faworytów imprezy wymienia się gospodarzy, którzy bronią mistrzowskiego tytułu wywalczonego rok temu w Bydgoszczy.
- Startujemy przed własną publicznością i będzie towarzyszyła nam spora presja. Jednak jazda na tak wysokim poziomie nie jest dla nas niczym nowym. Chcemy wygrać, drugie miejsce się nie liczy - mówi Niels K. Iveresen.
Fachowcy prorokują, że Polakom i Australijczykom pozostaje walka o 2. miejsce. Biało-czerwona młodzież (średnia wieku 24 lata) pokazała moc w barażu. Poza tym, miała okazję do zapoznania się z torem przed finałem. Z kolei „Kangury” zachwyciły formą w półfinale w King’s Lynn. Miejsce zawieszonego Darcy’ego Warda z powodzeniem zajął wówczas Nick Morris (12 punktów). Jego postawa w Vojens jest jednak niewiadomą. Dlaczego? Bo 21-latek ściga się tylko na Wyspach Brytyjskich i duński obiekt może stanowić dla niego zagadkę.
Najmniej szans przyznaje się Szwedom, którzy w finale znaleźli się tylko dlatego, że Polska kończyła zmagania w Gnieźnie zdekompletowana (kontuzja Jarosława Hampela). Ekipa „Trzech Koron” nie traci jednak rezonu i wymachuje szabelką. Nadzieją na dobry występ ma być powrót do kadry Fredrika Lindgrena.
Jedno jest pewne: w wielu wyścigach stawka będzie bardzo wyrównana i każda wpadka może mieć opłakane skutki.
W sobotnim, papierowym wydaniu naszej gazety zamieszczamy program zawodów
