- Dlaczego pomagam Owsiakowi? Bo to, co robi, jest słuszne i zbawienne. Być może moje wnuki będą musiały skorzystać ze sprzętu, który kupiła WOŚP, a niewykluczone, że ja będę potrzebował pomocy - mówi pan Franciszek, którego wraz z żoną spotykamy na spacerze na Wyspie Młyńskiej.
CZYTAJ TEŻ:Tak wyglądał bydgoski finał WOŚP 2014
CZYTAJ TEŻ:Bydgoskie Światełko do nieba i finał WOŚP 2014 na Starym Rynku
Jak czytamy na oficjalnym profilu Facebook WOŚP, w niedzielę około północy Orkiestra miała na koncie 35489735 zł. Pieniądze wciąż są liczone.
[break]
Mężczyzna ma w dłoni garść monet. - Wrzucam przebierańcom z puszkami. Trzeba docenić inicjatywę - mówi bydgoszczanin.
Na bydgoskich ulicach było wczoraj wyjątkowo wielu wolontariuszy. Zwykle chodzili po dwie-trzy osoby. Częsty był widok dziewczyn z puszkami, którym towarzyszyli koledzy. - To dla towarzystwa i też dla bezpieczeństwa - wyjaśnia zagadnięty przy Operze Nova Adrian, spacerujący po Śródmieściu z trzema koleżankami.
Mimo kontrowersji, jakie budzi osoba Jerzego Owsiaka, na ulicy nie było widać żadnych oznak wrogości wobec wolontariuszy. Na ogół ludzie wysupływali z portfeli i kieszeni pieniądze i wrzucali do puszek.
Najwięcej działo się na Wyspie Młyńskiej i Starym Rynku. Od południa bydgoszczanie mogli uczestniczyć w różnego rodzaju atrakcjach - od meczu piłkarskiego do pogowania w rytm ostrej muzyki.
Trafiamy akurat na mecz strażnicy miejscy kontra urzędnicy. Trwa seria rzutów karnych. Urzędnicy muszą uznać wyższość strażników.
Grupka młodzieży w jednorodnych T-shirtach skandując głośno apel o pomoc dla WOŚP, idzie brukiem ulicy Mennica w kierunku Starego Rynku. A tu, na scenie, trwa już koncert. Działający od niedawna bydgoski zespół Hipnoza „daje czadu” tak, że nawet stateczni tatusiowie zaczynają podrygiwać w rytm ciężkich dźwięków. Kolorytu akcji dodają wolontariusze przebrani za żołnierzy jednostek specjalnych, w maskujących mundurach i z replikami broni budzą respekt i zaciekawienie zwłaszcza najmłodszych. I zbierają dzięki temu najwięcej do puszek.
W sztabie bydgoskiej WOŚP przy ul. Niedźwiedziej 5 spokojnie. - Wszystko przebiega zgodnie z planem, nie mamy informacji o żadnych problemach. W mieście jest w tej chwili około 700 wolontariuszy - melduje tuż przed godziną 16 Michał Moczadło kierujący bydgoskim sztabem.
Clou programu był występ Donatana i Cleo oraz tradycyjne światełko do nieba. Według wstępnych szacunków wczorajsza akcja WOŚP w Bydgoszczy przyniosła 97 tys. złotych (pieniądze z puszek). Oficjalne wyniki powinniśmy poznać w lutym.