https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy grządek kotów nie miłują

Sławomir Bobbe
O prawdziwych pogromach kotów na terenie ogrodów działkowych donoszą aktywiści Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt „Animals”.

O prawdziwych pogromach kotów na terenie ogrodów działkowych donoszą aktywiści Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt „Animals”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 84071" sub="Ciężka jest kocia dola. Mało, że dla zwykłego dachowca człowiek stanowi często śmiertelne zagrożenie, to jeszcze straszy się go psem Fot. Dariusz Bloch">Ciężko być w Bydgoszczy obrońcą zwierząt - wyzwiska, a nawet rękoczyny to codzienność w pracy społecznika. A walka, do której z jednej strony stają działkowcy, a z drugiej „animalsi” - zaostrza się.

- Sytuacja jest tragiczna, koty są podtruwane trutkami na szczury, szczute psami, w niektórych miejscach konstruuje się klatki z żywnością, które po zatrzaśnięciu zabijają zwierzęta - twierdzi Czesława Prusińska, wiceprezes BKPZ „Animals”. - Ostatnio dwóch wojskowych emerytów z Wyżyn groziło, że otruje siedem kotów bytujących w jednej z piwnic, a cztery otrute koty znaleziono w Osielsku - mówi prezes.

Dlaczego działkowcy nie lubią zwierząt? Tadeusz Schroder, prezes ROD „Nad Strugą” w Bożenkowie („animalsi” oskarżają go o nękanie osób opiekujących się zwierzętami i szkodliwe działania wobec samych kotów - grożą sądem), twierdzi, że regulamin ogrodów zabrania ich hodowli na terenie ogrodów.

- Pod płaszczykiem dokarmiania zwierząt, prowadzi się tu hodowlę, populacja kotów gwałtownie rośnie, bo nie są sterylizowane - argumentuje Tadeusz Schroder. - A one są nosicielami choćby toksoplazmozy, która rozprzestrzenia się przez ich odchody. Nic też nie wiem o zabitych kotach, to jakaś bzdura, a pismo „animalsów” zawiera pomówienia - broni się.

<!** reklama>Józef Gałczyński, szef Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy, uważa, że na terenach POD ściera się interes większości wypoczywających z mniejszością, która hoduje tam koty. Zarząd jest w niewygodnej sytuacji, bo musi przestrzegać regulaminów ogrodów, a te mówią jasno, że jest ona zabroniona. Nikt nie robiłby problemów, gdyby tych kotów było kilka, ale są działkowicze, którzy mają ich po 20-30. W takim „tłoku” niszczą grządki, płoszą ptaki – uważa. Potwierdza też, że już w zeszłym roku były sygnały o próbie trucia kotów, jak choćby w ogrodzie przy ulicy Toruńskiej.

- W każdym stadzie znajdzie się czarna owca. Zachęcam jednak do rozmów. Jeśli każdy ustąpi pół kroku, można się porozumieć.

Jednak „animalsi”, gdy idzie o dobro zwierząt, nie godzą się na żadne ustępstwa. A działkowcy, którzy wydali spore pieniądze na niszczone przez koty sadzonki, wydali im podobnie bezkompromisową wojnę.

Warto wiedzieć

  • Animalsi oferują pomoc w sterylizacji i kastracji kotów, pokrywając całkowity koszt zabiegu.
  • Wystarczy zgłosić się po bezpłatne skierownie na ulicę Dworcową 49/22 w każdy czwartek w godzinach 16-18.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski