Rynek kredytów hipotecznych w Polsce ma duży potencjał i z tą działalnością banki detaliczne powinny wiązać przyszłość.
Jednak nie należy się spodziewać boomu na tym rynku - zakłada ING Bank Śląski w przedstawionej wczoraj analizie rynku.
Rafał Benecki z ING Banku Śląskiego powiedział, że wartość obecnie udzielonych kredytów hipotecznych w Polsce to ok. 4,5% PKB. Tymczasem średnia dla krajów UE to ok. 40% PKB. Zwrócił uwagę na wzrosty rynku z poprzednich lat, kiedy powiększał się on o 50% rocznie. Obecnie ten wzrost jest szacowany na ok. 20% rocznie.
Poprzednie wysokie wzrosty wynikały jednak z „zakupów ostrożnościowych” dokonywanych przez osoby, które obawiały się wzrostu cen nieruchomości po wejściu Polski do UE. Zdaniem Beneckiego, dalszy rozwój rynku kredytów hipotecznych w Polsce napotyka na bariery: jedną z nich jest poziom dochodów. Koszty obsługi kredytu zaciągniętego na zakup przeciętnego mieszkania stanowią ok. 20% dochodów, jakie ma rodzina do dyspozycji.
Jest to podobny poziom jak w innych krajach, jednak w Polsce poziom wydatków sztywnych, m.in. wydatków na żywność jest wyższy. Wynosi ok. 30% dochodów rodziny, tymczasem np. w Portugalii - 20%, a w Irlandii czy Niemczech - 15%. - Możliwość rezygnacji z pewnych wydatków jest mniejsza - podkreślił Benecki.
Kolejną barierą dla rozwoju polskiego rynku kredytów hipotecznych jest niska podaż mieszkań i wysoka, w stosunku do płac, ich cena. W UE za przeciętną płacę brutto można kupić 2-4 m kwadratowych mieszkania, a w Polsce - 0,8 - 0,9 mkw.
Bariery prawne - to m.in. oczekiwania na wpis do księgi wieczystej oraz wysokie koszty obsługi prawnej, sięgające 7,31% wartości kredytu.
