- We wtorek koło godziny 12.30 jechałem w stronę granicy w Terespolu. W pewnym momencie zobaczyłem nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Za nim ledwo biegł pies. Biedne zwierzę było ciągnięte na lince wystającej przez okno – powiada pan Tomasz.
Mężczyzna od razu zawrócił i rzucił się w pogoń za samochodem i psem. – Dogoniłem go i zatrzymałem. Kierowca coś tam zaczął tłumaczyć, ale w końcu porzucił samochód i zaczął uciekać razem z psem. Zwierzę jednak nie dało rady biec i upadło. Łapy miało całe pokrwawione, a na jezdni zostały krwawe ślady – opowiada pan Tomasz, który od razu wezwał policjantów z Terespola.
Okazuje się, że kierowcą, który ciągnął psa, jest 54-letni mieszkaniec Terespola. Wezwany na miejsce lekarz weterynarii stwierdził, że pies rasy husky miał widoczne otarcia na opuszkach wszystkich łap. Lekarz stwierdził, że powstałe obrażenia nie zagrażają życiu zwierzęcia.
- Z tego co ten mężczyzna mówił policjantom wynika, że pies uciekł mu kilka dni wcześniej. We wtorek ustalił gdzie jest i pojechał po niego. Mówił, że psa ciągnął na lince przez okno, bo nie mógł umieścić w samochodzie. Nie wyjaśnił jednak dlaczego – mówił st. asp. Barbara Salczyńska – Pyrchla, oficer prasowy komendy policji w Białej Podlaskiej.