Miękko, czyli twardo

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Sztuczki, prztyczki i kijaszki w szprychy - tyle, że tak naprawdę więcej z tego dymu niż ognia. Ot, taka rozgrzewkowa przepychanka. Bo przecież nowej ekipie, która w Sejmie i Senacie rozdaje karty, idzie całkiem nieźle. Oczywiście na razie to pora odreagowywania i porządkowania. Zobaczymy co będzie dalej, kiedy zaczną się zgrzyty nie tylko na linii PiS - reszta świata.

Pierwsze dwa dni nowego Sejmu pokazały jasno, kto co może. Bo choć obrady szpikowano złotymi myślami i cytatami z epoki, to liderująca w parlamencie Platforma twardo goniła do przodu, realizując program maksimum. Od wczorajszego targu o liczbę wicemarszałków i przymioty konkretnych kandydatów, po sprawę senatora Romaszewskiego. Przy okazji miękko zgaszono sporo plot i spekulacji. Teraz przed Sejmem pora na szukanie odpowiedzi istotnych dla jego funkcjonowania. Jaki będzie model działania marszałka i prezydium? Bo irytujący styl Ludwika Dorna to już mroki dziejów. Co z komisjami śledczymi? Jak szybko Sejm poradzi sobie z budżetem? Co z realnym układem sił, bo na razie to przecież rozpoznanie walką? Na przykład co z rolą LiD, która - mam wrażenie - wciąż ustawia się bardziej jako opozycja wobec opozycyjnego PiS niż wobec PO.

<!** reklama>Cóż, bywało też w czasie tej dwudniówki zabawnie, jak wtedy, gdy dziennikarze poprosili senatora Niesiołowskiego o wyjaśnienie, czym różni się utrącenie jego kandydatury dwa lata temu od utrącenia kandydatury senatora Romaszewskiego. I pan Stefan nie zawiódł. Wyjaśnił , że to przecież zupełnie coś innego.

W każdym razie jedno jest jednak pewne. Folkloru trochę w tym Sejmie mamy, ale o Klewkach już nikt tu plótł nie będzie.