https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Polaczyk: - Kajak na igrzyska dopiero projektujemy

Dla MateuszA Polaczyka (z lewej) nadszedł długo oczekiwany czas wakacji. Obok zawodnika trener koordynator Zawiszy Mariusz Słowiński.
Dla MateuszA Polaczyka (z lewej) nadszedł długo oczekiwany czas wakacji. Obok zawodnika trener koordynator Zawiszy Mariusz Słowiński. Tomasz Czachorowski
Na Przystani Bydgoszcz odbyło się powitanie wicemistrza świata sprzed czterech dni Mateusza Polaczyka .

Władze klubu i najmłodsi adepci dyscyplinyz klasy piątej SP 41 oraz Tomasz Wierzewski, wicedyrektor Wydziału Edukacji i Sportu UM powitali kwiatami naszego medalistę mistrzostw świata w kajakarskim slalomie. Przypomnijmy w niedzielę na olimpijskim torze w Londynie bydgoski kajakarz zdobył srebrny medal. Trasę pokonał najszybciej z 10 finalistów, ale za dotknięcie bramki otrzymał 2 sekundy kary i spadł na drugie miejsce. Do mistrza świata Jiriego Prskavca (Czechy) stracił zaledwie 0,44 sekundy. W klasyfikacji drużynowej z Maciejem Okręglakiem i Dariuszem Popielą zajął 6. miejsce. Zawiszanin zdobył także dla Polski kwalifikację olimpijską na igrzyska w Rio.

Podczas spotkania opowiadał swoje wrażenia z mistrzostw.

- Lubię tor olimpijski w Londynie, choć na igrzyskach przed trzema laty byłem czwarty - wspominał. - Tor jest bardzo trudny i wymaga od zawodników dobrego przygotowania fizycznego i psychicznego. Mojemu przejazdowi towarzyszyło sporo emocji. Zaraz po minięciu lini mety byłem zdziwiony karą 50 sekund za ominięcie bramki. Na szczęście po dokładnej analizie sędziego od wideorejestracji karę uznano za bezzasadną. Kwalifikację olimpijską zdobyłem dla kraju, a nie dla siebie i będą o nią musiał walczyć w przyszłym roku. Medal gwarantuje mi miejsce w szkoleniu w reprezentacji oraz wyjazd na testy olimpijskie na przełomie listopada i grudnia do Brazylii.

Trenerem w klubie i kadrze Mateusza jest starszy brat Henryk. Łódki z kolei produkuje ojciec Krzysztof, który przed laty sam był zawodnikiem.

- Ojciec przygotował dla mnie lekki kajak, który waży 5,9 kg - opowiadał. - Później go dociążamy do wagi 8 kilogramów szukając ustawienia środka ciężkości. Kajak na igrzyska zaprojektujemy z tatą dopiero w przyszłym roku, kiedy będziemy wiedzieli, jaki jest tor w Rio de Janeiro.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dakota
To jest sport, a nie jakaś kopanina zwana piłą nożną. Trzeba mieć charakter, żeby tak pływać. Wielki podziw i gratulacje.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski