Mariusz Kamiński o decyzji sądu
Mariusz Kamiński był gościem Roberta Mazurka w RMF FM. W rozmowie odniósł się do decyzji Sądu Okregowego w Warszawie, który orzekł prawomocne kary więzienia dla niego, a także Macieja Wąsika i innych byłych szefów CBA.
"Nie jestem przestępcą. Najprawdopodobniej już niedługo będę pierwszym więźniem politycznym w naszym kraju. Do więzienia trafię za wierność pewnym zasadom, za przywiązanie do państwa polskiego. Mało kto wie, za co zostałem skazany w ostatnim procesie. Wszystkie tony zarzutów, które zostały ogłoszone, padły. Tylko dwa zarzuty są wobec mnie i współpracowników są utrzymane" - oznajmił.
Wspomniał, że jeden z zarzutów dotyczy tego, że pracownik nagrywał rozmowy w środku hotelu, a drugi, iż CBA nie mogło samodzielnie produkować dokumentów maskujących w sprawie.
"Sąd zrobił aluzję, że gdyby ABW takie dokumenty wyprodukowało wszystko byłoby w porządku. Chcę powiedzieć, że wszystkie zarzuty dotyczące jakoby działań nielegalnych, nielegalnych podsłuchów, wyłudzania zgód w oparciu o nieprawdziwe informacje - wszystkie te zarzuty nie istnieją" - zapewnił były minister.
Poseł nie zrezygnuje z mandatu
Mariusz Kamiński ocenił również konsultacje w sprawie wygaszenia mandatu przez Szymona Hołownię.
"To jest kompletny nonsens. Marszałek podjął decyzję o wygaszeniu mi mandatu 21 grudnia. 22 grudnia brałem udział w głosowaniach w Sejmie, te głosowania nie zostały podważone. Wykonuję swój mandat. To jest mój obowiązek, bo taka była wola wyborców. Dalej jestem posłem, korzystam ze swoich praw. Sąd Najwyższy unieważnił decyzję marszałka dotyczącą wygaszenia mandatu" - ocenił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Poseł zapewnił, że zamierza dalej wykonywać swój mandat i brać udział w pracach Sejmu, ponieważ oczekują tego od niego wyborcy.
"W ostatnich wyborach otrzymałem 44 tys. głosów. W swoim okręgu wyborczym spośród wszystkich kandydatów otrzymałem najlepszy wynik. Przyjmuję do wiadomości, że bezprawie, które zaczyna panować w naszym kraju, może spowodować, że za kilka dni będę w więzieniu. Moim obowiązkiem jest, aby w Sejmie być i tylko przemoc fizyczna wobec mojej osoby spowoduje, że nie będę brał udział w głosowaniu" - mówił Kamiński.
Dodał, że "z nikim szarpać się nie będzie".
"Nie jestem skazany prawomocnym wyrokiem sądu. To jest bezprawie. To jest rzecz niebywała, że lekceważy się decyzje prezydenta w tym zakresie" - zakończył.
dś