Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin „Kukaj” Sendwicki - rozmowa z mistrzem świata [ZDJĘCIA]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Marcin „Kukaj” Sendwicki.
Marcin „Kukaj” Sendwicki. Facebook/Marcin „Kukaj” Sendwicki
9 lipca tego roku wystąpił na imprezie Stunt Grand Prix w Bydgoszczy przy parkingu Auchan. 20 sierpnia pokaże się w Pucharze Polski w rodzinnym Szubinie, we wrześniu znowu na zawodach w Bydgoszczy.

29-letni strongman Marcin „Kukaj” Sendwicki pochodzi z Szubina, ale mieszka i trenuje w Bydgoszczy. I stąd wyrusza na zawody w kraju, w Europie i na świecie. W ubiegłym roku został mistrzem świata w kategorii 105 kg na imprezie w Belfaście. Teraz przeszedł do kategorii open. A to już zupełnie inna bajka.

Niech Pan opowie o ostatnim wyjeździe, to był Belfast, jakie zawody?

To były kwalifikacje do mistrzostw Europy Giant Live. Wcześniej startowałem w kategorii do 105 kg, teraz przeszedłem do open i staram się przebić w tej stawce. Chciałem polecieć tam normalnymi liniami, ale środków nie starczyło. Na te zawody poleciałem sam, musiałem kombinować: najpierw do kuzynki do Dublina, stamtąd na drugi dzień pojechaliśmy na te zawody do Belfastu. Dzięki jej za pomoc.

A jak wyglądały same zawody i jaki wynik Pan osiągnął?

Zawody zaczęły się o 13.00. Tam nie musiałem się ważyć jak poprzednio, bo to open. To bardzo wyluzowana kategoria, bo nie trzeba się martwić o wagę. Było łącznie sześć konkurencji. Pierwszą był martwy ciąg, 350 kg na ilość, zająłem w tym trzecie miejsce. Drugą był Spacer Buszmena, z wagą 420 kg trzeba było przejść tam i z powrotem 20 metrów, byłem czwarty. Potem były hantle, tu już nadrobiłem punkty, przegrałem tylko o jedno powtórzenie. Rywal wychodził po mnie, więc wiadomo, że kontrolował sytuację i miał większą motywację, znając mój wynik. Do piątej konkurencji byłem drugi, jednak ogólnie zająłem czwarte miejsce. To w sumie nic mi nie dało, bo trzeba było być pierwszym, albo drugim, żeby awansować do finałowych zawodów. Szkoda, ale to jest mój początek w open. Tam nie ma zawodników o wadze 105 kilogramów, tam są zawodnicy powyżej 130 kilogramów.

Na ile rywalizacja strongmanów jest popularna wśród kibiców?

Ludzie lubią nas oglądać na żywo. A jeśli chodzi o przekaz telewizyjny, to na przykład w Anglii, na Ukrainie, na Litwie, Łotwie, Białorusi, czy w Czechach jest telewizja, która puszcza zawody strongmanów. A w Polsce tego nie ma, słabo się starają.

Jak Pan widzi siebie w kategorii open?

Mamy naprawdę silnych chłopaków, są mocni. Ja na przykład jestem w pierwszej szóstce strongmanów w Polsce w open. Oni startują już od wielu lat, a ja dopiero wchodzę. To kwestia dwóch lat i będę tak samo rozwinięty. Doświadczenie mam, sprzęt też, tylko po prostu wagę troszkę większą zrobić i podnieść siłę.

A jakie dźwiga Pan ciężary?

Na przykład w Spacerze Buszmena mój rekord, to 520 kilogramów na 10 metrów. A w Spacerze Farmera były 173 kilogramy na rękę. Poprawiam się też w kuli, wyrzucam 80 kilo. Hantlem wycisnąłem 126 kilo, to nie jest łatwe, zwłaszcza, że miałem wtedy uszkodzone kolano.

Spotkaliśmy się w takim szczególnym miejscu, w galerii Rondo, na pierwszym piętrze, gdzie wszystko, włącznie z zapachami, kojarzy się z jedzeniem. Od razu przyszło mi do głowy pytanie: jak się żywi strongman?

Do 105 kilogramów musiałem trzymać dietę, teraz to mogę tak naprawdę jeść wszystko, ale staram się jeść z głową. Przy diecie trzeba zmniejszyć ilość kalorii. Teraz gdy widzę McDonalda, to coś sobie skubnę. Firma Sułtan mnie wspiera, chodzę sobie trzy razy dziennie do nich zjeść i nie narzekam. Ale jak mamy więcej czasu, to staramy się robić posiłki w domu. Bo najlepiej jeść zdrowo...

Jednak wiadomo, że najlepiej smakują te potrawy, które nie powinnyśmy jeść, najczęściej smażone…

To prawda (śmiech).

Gdyby miał Pan jeszcze raz zaczynać, to też byłby właśnie ten sport?

Powiem tak: trenowałem lekką atletykę, lubiłem pchać kulą, byłem drugi w Kujawsko-Pomorskiem w tej konkurencji, no ale nikt mnie nie pilnował. Ja potrzebowałem trenera, takiego konkretnego, który stałby nade mną, który by mnie przypilnował. On wyznacza cel, ja wykonuję zadanie. Ale tak nie było i po prostu się wkurzyłem, dlatego poszedłem do strongmanów. To taki prywatny sport. Muszę układać sobie treningi, układać żywienie, trenuję tak jak mi się podoba. Program wykonuję sam. Jak jestem zmęczony, to nie idę na trening. Strongman jest fajny, bo to jest wielkie show, a ja lubię robić show.

Niech Pan powie, co daje uprawianie tego właśnie sportu?

Szczerze? To właśnie Panu powiem: jak byłem młody, to wyśmiewali się ze mnie, wyzywali. Miałem aparaty, źle wymawiałem. No i chciałem pokazać ludziom, że stać mnie na wszystko, że mogę zrobić wszystko, jeśli tylko będę chciał. Poszedłbym do pracy, ale gdybym nie miał innego wyboru. Ale jeśli mam stanąć na ochronie jako niepełnosprawny, orzeczenie mi zgarną, i mam uprawiać sport, to ja wolę wybrać sport i starać się o mistrzostwo świata, które akurat zdobyłem w ubiegłym roku. Założyliśmy teraz firmę, ale jednak wolę uprawiać sport niż pracować. Czyli robię to, co lubię, co kocham, spełniam swoje marzenia

Wspomniał Pan o mistrzostwach świata z poprzedniego roku w Belfaście...

Zdobyłem wtedy tytuł w kategorii do 105 kg. Zjechali się wszyscy najsilniejsi ludzie z całego świata, startowało 19 zawodników. Byłem szczęśliwy, że nikogo nie zabrakło. Był fajny puchar i tysiąc funtów nagrody, a wcześniej nawet nie było takich nagród.

To z czego żyją strongmani?

W tym sporcie nie ma dużych pieniędzy. Strongmani żyją przede wszystkim ze sponsorów, z kontraktów reklamowych. Bo powiem otwarcie: strongmani potrafią dobrze reklamować. Wystarczy przeciągnąć kilkutonową ciężarówkę, a wcześniej obkleić plandekę. I to jest fajne, show, ludzie to lubią. Na przykład kobiety nosimy, na pośladkach możemy jakieś info o firmie nakleić. A faceci wiadomo, popatrzą się na pośladki, a tam jest reklama.

Jakie plany na przyszłość, starty w najbliższych tygodniach, miesiącach?

(rozmawialiśmy 7 sierpnia, w tzw. międzyczasie Marcin Sendwicki startował w Pucharze Polski w Gniewinie, gdzie sędzią był Mariusz Pudzianowski - przyp. Fa)

20 sierpnia pokażę się na swojej ziemi, w Szubinie, to także Puchar Polski. We wrześniu miałem jechać do Czech, do Brna, ale to jest jeszcze znak zapytania. Na sto procent polecę na Arnold Classic Europe. Arnold Schwarzenneger odwiedza każdy kontynent, od Azji po Afrykę, przez Europę i Amerykę, no ale tam to jest u siebie. Ma podpisaną umowę na organizację imprez. To bardzo prestiżowe imprezy, można powiedzieć, że to jest taki Puchar Świata. Fajna impreza z wielkim show. Tam nie jest lekko, tam są naprawdę duże ciężary. Ale można sobie zrobić z Arnoldem zdjęcia (śmiech).

Jak się żyje ze strongmanem?

Mówi o tym narzeczona Anna Kwiatkowska:

- Jest ciężko (śmiech). Tak jak on dźwiga, tak ja muszę dźwigać jego różne problemy, które stają się moimi problemami. Wiadomo, że muszę mu dawać duże wsparcie. Pomagam w suple-mentacji, prozdrowotnych zachowaniach, żeby spożywał witaminy, minerały, uzupełniał je przede wszystkim w diecie. Teraz Marcin może jeść wszystko, ale najważniejsze, żeby jadł zdrowo, ilościowo dużo, ale żeby w większości przeważały zdrowe produkty. Staram się przygotowywać, albo nakreślić mu, co mógłby jeść. Jeśli chodzi o obowiązki domowe, to z racji tego, że ja pracuję, to dzielimy się nimi. Marcin myje naczynia, sprząta, wykonuje to bez problemu, tak więc nie narzekam akurat na to. Staram się wspierać Marcina też na zawodach, jeżeli mogę na nie pojechać. Nie zawsze pozwalają na to finanse, na przykład, gdy był w Stanach, czy teraz w Irlandii nie mogłam z nim pojechać. Ale gdzieś w Polsce, czy blisko, to jeździmy razem i pomagam mu. Taka osoba jest potrzebna, żeby wyciszyć, albo pomóc w drobiazgach, podać wodę. Marcin nie pamięta w trakcie zawodów, że musi pić (śmiech). Trzeba chodzić za nim z butelką wody...

Sylwetka strongmana

Marcin „Kukaj” Sendwicki urodził sie 7 stycznia 1988 roku w Szubinie.

Jako 2-letnie dziecko stracił słuch poprzez podanie niewłaściwego leku. Mimo problemów ze słuchem, od dziecka jest osobą pozytywnie nastawioną do życia i otoczenia.

Jego życiową pasją jest sport, jako dziecko trenował lekkoatletykę, grał w piłkę nożną, w późniejszym okresie trenował sztuki walki, jednak prawdziwą pasję odkrył w sportach siłowych.

W 2014 roku w trakcie robienia zakupów w Szubinie stanął w obronie klientów sklepu, w odwecie został ugodzony nożem w plecy przez agresora. Dobrze rozwinięte mięśnie uchroniły przed uszkodzeniem płuca.

Menadżerem sportowca jest Łukasz Ziarnecki.

Marcin „Kukaj” Sendwicki rok po roku

2004 – zostaje strongmanem.

2006 - pierwszy start wśród amatorów (w Żninie, 3. miejsce), i tak przez cztery lata.

2010 - podczas Amatorskiego Pucharu Polski poprzez niezapewnienie przez organizatora wymogów bezpieczeństwa doznaje kontuzji (poważne złamanie i zmiażdżenie podudzia opinią lekarzy miało być końcem jego kariery, jednak Marcin nie poddaje się i po roku wraca jeszcze silniejszy).

2011 - wraca do startów wywalczając 2. miejsce Amatorskich MP.

2012 - zaczyna trenować pod okiem profesjonalnego trenera, startuje w niemieckich zawodach Frey Classic, zdobywając 1. miejsce; w lipcu tego roku zdobywa tytuł mistrza Polski; w grudniu tego roku startuje po raz pierwszy w zawodach międzynarodowych, zdobywając wicemistrzostwo świata w kategorii do 110 kg.

2013 - zdobywa brązowy medal MS w kat. do 105 kg; przerywa treningi i starty na kilka miesięcy i wyjechać do pracy zagranicę, aby nazbierać środki na dalsze przygotowania; po powrocie do kraju wznawia treningi i podejmuje pracę jako instruktor na siłowni.

2014 – startuje w dwóch imprezach w Polsce w kategorii open; w tym samym roku po raz kolejny jego kariera została zagrożona, ugodzony nożem w plecy podczas robienia zakupów, stając w obronie klientów w sklepie.

2015 – w marcu startuje w najbardziej prestiżowych zawodach w dotychczasowej karierze, MŚ Arnold Classic, organizowanych przez Arnolda Schwarzeneggera, które co roku odbywają się w USA i startują w nich najlepsi zawodnicy z całego świata - Marcin zdobył brązowy medal, jako pierwszy w historii Polak, w swojej kategorii wagowej do 105 kg; następnie zdobywa mistrzostwo Polski w Kietrzu, przechodzi kwalifikacje do MŚ i ME oraz kwalifikacje do kolejnego udziału w Arnold Classic w kolejnym roku; tego roku pobił też rekord świata w wyciskaniu belki 175 kg; w październiku zdobywa 3. miejsce na ME w Irlandii, a w listopadzie 4. miejsce na MŚ w Norwegii (przy okazji bije rekord świata w wyciskaniu axla 180 kg).

2016 - po raz drugi zdobywa brązowy medal na Arnold Classic w USA mimo poważnego osłabienia wywołanego chorobą; w kwietniu na MP w kat. do 105 kg wygrywa po kolei wszystkie konkurencje, zdobywając tytuł mistrza Polski oraz 1. miejsce w kwalifikacji z dużą przewagą punktową; kolejnym wielkim sukcesem jest zdobycie kolejnego tytułu mistrza Polski w drugiej federacji Strongman w Polsce (zwycięstwo jest jednocześnie przepustką do startu na MŚ WSM w Irlandii); w lipcu na MŚ par na Ukrainie wraz z kolegą z kategorii open zdobywa 2. miejsce); największym sukcesem w tym roku jest zdobycie złota na MŚ World Strongest Man u105 w Irlandii; zdobywa tytuł najsilniejszego człowieka na świecie w kat. 105 kg jako jedyny Polak w historii (wcześniej udało się to tylko Mariuszowi Pudzianowskiemu, ale w kategorii open); po tym wielkim sukcesie przechodzi z kategorii 105 kg do kategorii open; w Anglii podczas kwalifikacji do Arnold Classic USA 2017 zdobywa 2 miejsce oraz możliwość startu w USA.

2017 - W marcu kolejny raz leci na zawody do USA organizowane przez Arnolda Schwarzeneggera, ale tym razem reprezentując kraj w kategorii open, rywalizuje z dużo cięższymi od siebie zawodnikami, z wagą zaledwie 118 kg zajmuje 12. miejsce w Arnold Classic Amateur Open; kolejne występy w kategorii open w zawodach organizowanych przez organizację Strongman Champions League, podczas FIBO w Niemczech oraz na Litwie; trzy tygodnie temu startuje w Belfaście w kwalifikacjach do ME w kategorii open i zajmuje 4. miejsce; 15 sierpnia bierze udział w Pucharze Polskie w Gniewinie, 20 sierpnia – w Pucharze Polski w Szubinie.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!