Dawno już naukowcy udowodnili, że nawet niewielka ilość alkoholu niekorzystnie wpływa na prowadzenie pojazdu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 67689" sub="Nawet na małe piwo trzeba uważać / Fot. archiwum">Badania wykazują, że niewielka ilość alkoholu w organizmie nie ma znaczenia dla prawidłowości reakcji i refleksu zdrowego człowieka. Dlatego w wielu krajach zachodnich za granicę dopuszczalną do poruszania się po drogach przyjęto wartość wyższą niż w Polsce, bo pół promila.
Po przekroczeniu tej granicy zmiany w zachowaniu się człowieka zachodzą coraz szybciej. Prawdopodobieństwo zaistnienia wypadku jest ponoć pięciokrotnie większe, kiedy poziom alkoholu we krwi kierowcy wzrasta z 0,5 do 1 promila. Przy 1,5 promila takie prawdopodobieństwo zwiększa się jeszcze pięciokrotnie.
Nie ma jednoznacznych opinii, ile można wypić, by nie przekroczyć obowiązującej u nas granicy 0,19 promila (przyjmuje się, że tyle daje 0,25 l piwa). Stężenie alkoholu we krwi zależy od jego ilości i rodzaju, czasu picia, wagi, budowy ciała i płci osoby pijącej. Ma też znaczenie, w jakim tempie spożywa się alkohol i co się w tym czasie je.
<!** reklama>Najtrudniej oszacować, jak długo organizm „oczyszcza się” z alkoholu. Jego wydalenie zależy od tempa przemiany materii. Zła ocena czasu jest znaczącą przyczyną wpadek kierowców. Po alkoholowym wieczorze, następnego ranka można czuć się zupełnie dobrze, co skłania do zajęcia miejsca za kierownicą w przekonaniu o własnej trzeźwości. Dopiero kontrola alkomatem wykazuje, że tych promili od poprzedniego dnia pozostało całkiem sporo...
Co ciekawe, udowodniono, że kobiety potrzebują więcej czasu na spalenie alkoholu i wydalenie go z organizmu. Alkohol rozpuszcza się tylko w wodzie, a ciało kobiety ma około 10 procent tłuszczu więcej niż ciało mężczyzny. Tym samym dawka małego piwa dla pań jest już zbyt ryzykowna...