Łuczniczka Bydgoszcz już bez libero. Atakujący mówi, że też odchodzi...

W drużynie dowodzonej przez Piotra Makowskiego i Mariana Kardasa szykują się ogromne zmiany.

Jeden z filarów zespołu Jakub Jarosz szuka już dla siebie nowego klubu. - Z Łuczniczką nie było po sezonie konkretnych rozmów. Jestem więc na etapie szukania nowego zespołu. Jednak Bydgoszcz będę zawsze dobrze wspominać. Pierwszy rok był lepszy, drugi trochę gorszy. Co dalej, zobaczymy. Nie wykluczam gry również poza granicami kraju - powiedział „Expressowi” Jakub Jarosz.

Młodzi odchodzą

Drugi atakujący Bartosz Krzysiek dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Podobnie jak Michał Ruciak (przyjmujący) i Nikodem Wolański (rozgrywający). A biorąc pod uwagę odejście Murilo Radke, z Łuczniczką pożegna się dwóch rozgrywających. Nowym-starym jest Piotr Sieńko junior, który wraca do klubu po kilku latach.

Jeśli chodzi o przyjmujących, oprócz Ruciaka zabraknie też Łukasza Wiese, który wyróżnił się w kilku spotkaniach i związał się z Czarnymi Radom. Trochę szkoda, bo zespół na nowy sezon miał być oparty na swoich zawodnikach, a odejście Wiese i jednego z najbardziej utalentowanych w ostatnich latach siatkarzy Kamila Droszyńskiego, który po kilku sezonach w Spale będzie grał w Belgii, te plany komplikuje.

Żurek w Olsztynie

Z bydgoskim klubie żegnają się również libero Michał Żurek (od wtorku w AZS Indykpol Olsztyn) i środkowy Grzegorz Kosok (Jastrzębski Węgiel).
Natomiast w przypadku Jana Lesiuka (przyjmujący) i Tomasza Bonisławskiego (libero) w grę wchodzi wypożyczenie.

Obecnie najmocniej obsadzona jest pozycja na środku siatki, gdzie do dyspozycji szkoleniowców mają być Jan Nowakowski, Wojciech Jur-kiewicz, Mateusz Siwicki i nowo pozyskany Mateusz Sacharewicz.
Zatem, poza wspomnianą czwórką środkowych, w kadrze są jeszcze Wojciech Ferens, Dawid Murek i Sieńko, a pozostali mogą zmienić barwy.

Kto przyjdzie?
Trwają więc rozmowy transferowe celem sprowadzenia nowych zawodników. Mówi się o Patryku Szczurku (Radom) i Wojciechu Włodarczyku (Lubin). Prezes i właściciel klubu Piotr Sieńko oraz jego współpracownicy mają z pewnością pełne ręce roboty