
Kategoria: Ortopeda Roku
Kamil Graboń
Lecznice Citomed w Toruniu, Orvit Clinic
Ukończył Wydział Medyczny Collegium Medicum UMK w Toruniu w 2008 r. Następnie pod odbyciu stażu na różnych oddziałach Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Rydygiera w Toruniu podjął pracę w Oddziale Ortopedyczno-Urazowym dla Dorosłych i Dzieci Szpitala Dziecięcego w Toruniu. W 2016 r. uzyskał tytuł Specjalisty Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu. Specjalizował się w latach 2010-2016 pod kierunkiem dr n. med. Łukasza Paczesnego. Swoje zainteresowania skupia wokół małoinwazyjnej chirurgii endoskopowej stawów. Współuczestniczył w pierwszych w naszym regionie artroskopiach biodra oraz zabiegach endoskopowego leczenia biodra trzaskającego. Był prekursorem wśród toruńskich ortopedów nieinwazyjnej synowektomii radioizotopowej stawów kolanowych. Na codzień zajmuje się piłkarzami, siatkarzami oraz koszykarzami z lokalnych klubów sportowych.
O udziale w plebiscycie Hipokrates Kamil Graboń mówi tak: Pamiętam dokładnie dzień, w którym otrzymałem telefon informujący mnie o nominacji do tytułu Ortopeda Roku. Była to dla mnie ogromna nobilitacja, za którą dziękuję raz jeszcze pamiętającym o mnie pacjentom.
Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT

KATEGORIA: Ratownik Medyczny Roku
Cezary Kaczorowski,
Szpital Lipno Sp. z o.o
Jest członkiem zespołu ratownictwa medycznego (podstawowego). Pracuje w Lipnie i w Rypinie. Prawie dekadę temu ukończył Policealne Studium Ratownictwa Medycznego w Bydgoszczy.
Dlaczego wybrał tak trudny zawód? - Tak wyszło, ale nie żałuję, mimo że niełatwo jest godzić pracę zawodową z życiem rodzinnym – podkreśla.
Pracuje 400 godzin w miesiącu. Niestety, wynagrodzenia ratowników medycznych są nieadekwatne do odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa i kwalifikacji, które się od nich wymaga.
- Liczy się to, że pomagamy ludziom. W tym zawodzie właśnie to jest najważniejsze – mówi Cezary Kaczorowski. - Coraz częściej zdarza się, pacjenci nam dziękują.
Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT

Kategoria: Farmaceuta Roku
Anna Zagórska,
Apteka „Dbam o Zdrowie”, Mogilno
Farmacja to pasja Anny Zagórskiej. - Pochodzę z rodziny o rolniczych tradycjach, babcia chciała, abym nauczyła się doi krowy. A ja wtedy powiedziałam, że ja będę pracować w aptece. Miałam 4 lata - wspomina ze śmiechem. - Może córka pójdzie w moje ślady, bo już zebrała kolekcję syropków i butelek…
Ukończyła Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy. Przed pięć lat pracowała w Poznaniu, teraz jest w Mogilnie. - Jeśli ktoś lubi swoją pracę to wszędzie znajdzie życzliwych ludzi. Do dziś utrzymuję kontakt z niektórymi pacjentami z Poznania – opowiada.
Ubolewa, że ciągle potencjał farmaceutów nie jest wykorzystywany tak jak być powinien. Przypomina, że środowisko farmaceutów czeka na przepisy, które pozwolą na wprowadzenie w aptekach opieki farmaceutycznej.
Ma też nadzieje, że w końcu w aptekach nie będzie brakowało leków (walka z wywozem leków ciągle nie przynosi spodziewanych efektów).
Pytana, czym jest dla Niej udział w plebiscycie „Hipokrates Kujaw i Pomorza”, mówi: - Ogromnym wyróżnieniem. Nie liczy się ostateczny wynik. Byłam nieprawdopodobnie zaskoczona wiadomością o nominacji do plebiscytu.
Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT

Kategoria: Technik Farmaceutyczny Roku
Magdalena Stróżyk,
Apteka "W Przychodni", Kruszwica
Z farmacją związana od 20 lat. Chciała być położną, nawet szkołę dla położnych skończyła, ale nie znalazła pracy w tym zawodzie. - Zostałam zatrudniona w rodzinnej aptece jako pomoc apteczna. To apteka mojej mamy. I to rodzina naciskała, bym zdobyła wykształcenie farmaceutyczne. Dosyć późno, bo chyba dekadę temu, ukończyłam Technikum Chemiczne im. Ignacego Łukasiewicza w Bydgoszczy – wspomina Magdalena Stróżyk.
Zapewnia, że praca w aptece daje jej wiele satysfakcji. - Szczególne więzy między pacjentami a personelem apteki to specyfika małych miast. Dlatego wprowadzenie opieki farmaceutycznej w aptekach, w małych miejscowościach, ma sens. Bo my znamy naszych pacjentów – podkreśla pani Magdalena.
Udział w plebiscycie Hipokrates Kujaw i Pomorza, a przede wszystkim fakt, że „zgłosili ją wdzięczni pacjenci”, był dla niej miłą niespodzianką.
- Proszono mnie tylko, aby w internecie, na stronie plebiscytu, pojawiło się moje zdjęcie, bo nie kojarzono mnie z moim obecnym nazwiskiem – przyznaje.
Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT