W domu rodziców Marka Colemana w Toledo w w stanie Ohio (USA) wybuchł pożar. Były 59-letni wojownik na zmianę wyciągał rodziców z płonącego domu. Coleman poważnie zatruł się dymem, kiedy wszedł do domu po psa. Członkowie siedmiu różnych straży pożarnych przybyli na miejsce po tym, jak według doniesień ogień wybuchł w kuchni domu, chociaż przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona.
Dom rodziców Colemana doszczętnie spłonął. Pierwsz mistrz wagi ciężkiej MMA został przetransportowany do szpitala helikopterem.
Przyjaciel Colemana przekazał aktualne informacje na jego temat
Wieloletni przyjaciel Colemana i były zawodnik UFC, Wes Sims, przekazał we wtorek aktualne informacje na jego temat za pośrednictwem Facebooka:
„Bardzo mocno wierzę w moc modlitwy. Wysłałem rodzinie i kilku przyjaciołom kilka zdjęć przedstawiających obecny stan Marka Colemana. Znam Marka, gdyby mógł mówić, powiedziałby: »Nakręć to gówno, Wes, zrobimy to wirusowo!«”
– napisał Sims.
„Wczoraj wieczorem spłonął dom rodziców Marka. Mark uratował oboje (rodziców) i wrócił po swojego psa Hammera. Został przewieziony do Toledo, gdzie obecnie jest zaintubowany i poddany sedacji. Przysięgam na Boga, że to jedna z najtwardszych osób, jakie kiedykolwiek stworzono. Przeżył w tym momencie tyle, że film nie jest w stanie oddać sprawiedliwie dzieła jego życia!”.
Coleman to jeden z najlepszych wojowników wagi ciężkiej w historii UFC
Coleman został wprowadzony do Galerii sław UFC w 2008 roku jako powszechnie uważany za jednego z najlepszych zawodników wagi ciężkiej w historii tego sportu. Zdobył tytuł na UFC 10, a następnie obronił go na UFC 11.
W ostatnich latach Coleman poświęcił się przywracaniu formy do walki, będąc jednocześnie trenerem i mentorem innego zawodnika UFC, Matta Browna.
