- Ja wiem, co w życiu robiłem. Wiem, że nie ma nigdzie mojego podpisu, żadnego dokumentu, dowodu. Jest natomiast ze mną walka - powiedział Lech Wałęsa.
<!** Image 2 align=right alt="Image 47939" sub="- Ja wiem, co w życiu robiłem.">Jak dodał, jego nazwisko mogłoby się znaleźć na liście tajnych współpracowników, gdyby był najmniejszy dowód oryginalny.
- Jeśli chodzi o Lecha Wałęsę nie ma nigdzie żadnego oryginalnego dowodu, bo nie mogło go być - mówi były prezydent. - W tym wykonaniu lustracja to zemsta słabych ludzi, którzy tym sposobem chcą aktywniejszych wyrzucić. Tylko słabi, tchórze nie mieli do czynienia z bezpieką i nie mieli założonych dokumentów różnego typu i oni dziś wyrastają na bohaterów.
Według byłego prezydenta, „lustracja potrzebna jest małym ludziom”. Powiedział, że „trzeba małpie brzytew zabrać, by już nie można było tym grać”.
<!** reklama left>Jego zdaniem, przepisy lustracyjne powinny być tak skonstruowane, by każdy miał „natychmiastową szansę udowodnienia, że to jego dotyczy”.
Wałęsa powtórzył, że prezydent Lech Kaczyński opowiada „bzdury”, mówiąc, że „już niebawem poznamy całą prawdę o Lechu Wałęsie”. Obecny prezydent w ubiegłotygodniowym wywiadzie dla tygodnika „Wprost” powiedział, że Wałęsa „jako prezydent oparł się na aparacie dawnych służb specjalnych”.