https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Laurka w dobrych rękach

„Niemal każdy Polak był w Toruniu...”. Tymi niezręcznymi słowy zaczyna pean na cześć... Bydgoszczy autorka materiału w magazynie o podróżach „Voyage”. Jako że dalej upatruje przyczyn niedostatecznej znajomości naszego miasta w tym, że bardziej koncentrujemy się (w schedzie po Prusakach) na pracy niż na autopromocji, można jej wybaczyć. Tym bardziej że trzeba docenić fakt pojawienia się tak entuzjastycznej recenzji w wydawnictwie tak bardzo prestiżowym. „Voyage” to eleganckie pismo dla wyrafinowanego klienta.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >„Niemal każdy Polak był w Toruniu...”. Tymi niezręcznymi słowy zaczyna pean na cześć... Bydgoszczy autorka materiału w magazynie o podróżach „Voyage”. Jako że dalej upatruje przyczyn niedostatecznej znajomości naszego miasta w tym, że bardziej koncentrujemy się (w schedzie po Prusakach) na pracy niż na autopromocji, można jej wybaczyć. Tym bardziej że trzeba docenić fakt pojawienia się tak entuzjastycznej recenzji w wydawnictwie tak bardzo prestiżowym. „Voyage” to eleganckie pismo dla wyrafinowanego klienta.

Przybliżające często miejsca, na których obejrzenie ma się i czas, i pieniądze. Mające za reklamodawców marki z najwyższej półki. I to do ich rąk powinna trafić ta laurka. Takich turystów, których nie tylko zauroczy Wenecja, ale i skusi restauracyjna kuchnia molekularna, takich, którzy i tu chcieliby zostawić pieniądze. Trzeba nam ich nad Brdą więcej, ale przecież nie tylko ich. Z drugiej strony, jest pomysł, który próbuje wypromować Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. Nieco bardziej ludyczny, ale też grający na wyjątkowości „Bydzi” - nie Brzydzi przecież.

<!** reklama>Jak pamiętamy, ponad czterdzieści lat temu przebywała u nas ekipa „Czterech pancernych i psa”. Zostawiła po sobie cztery odcinki kultowej serii - ze słynną sceną wysadzania wrot śluzy przez Gustlika na czele. I nie zostawiła nic więcej. A TMMB chciałoby gdzieś nad Brdą jakiegoś śladu tej obecności - pomniczka albo tablicy. Albo czegoś nowocześniejszego, użytkowego, do czego zmierzaliby turyści. Ratusz na mnożenie monumentów się marszczy, wspominając, że trzeba by od razu pograć na „Magicznym drzewie” (a ściślej rodzącej się popularności filmu dla dzieci). Ale - jak pokazał zupełnie darmowy entuzjazm „Voyage” - pogrywać na ciekawości Bydgoszczy można i trzeba.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski