Bydgoscy detektywi twierdzą, że kamery i światła jupiterów szkodzą ich pracy. Dlatego większość z nich ma za złe Krzysztofowi Rutkowskiemu, że w telewizji zdradza tajniki ich fachu.
- Są granice etyki i przyzwoitości. A on je naruszył. Tak jakby zapomniał, że kryminaliści też oglądają telewizję - mówi Krzysztof Lewków z Agencji Detektywistycznej „Lew”.
Więc jakimi cechami powinien kierować się detektyw? - Najważniejszy jest intelekt. Same działania siłowe nie wystarczają. Detektyw powinien być też dyskretny. Większość klientów prosi o nieujawnianie ich danych - tłumaczy szef „Lwa”. - Ważne są również znajomość i poszanowanie prawa. Już kilka razy zdarzyło mi się zrezygnować ze zlecenia właśnie dlatego, że kolidowało ono z prawem - twierdzi pracownik jednej z agencji detektywistycznych w Bydgoszczy, pragnący zachować anonimowość.
Najczęściej z usług detektywów korzystają panie, które podejrzewają swych małżonków o zdradę. Sprawy rozwodowe to nie jest jednak szczyt ambicji detektywa.
- Do dość trudnych i ambitnych zadań należy na przykład wywiad gospodarczy. Zdarzają się również poszukiwania zaginionych przedmiotów czy osób - opowiada Krzysztof Lewków, który jako jeden z sukcesów wymienia odnalezienie i uwolnienie młodej dziewczyny z sekty. - Dziewczyna zniknęła nagle z domu i nie kontaktowała się z rodziną. Okazało się, że przebywała za granicą.
Zainteresowanie zawodem jest duże. Jednak nie tak łatwo zostać detektywem. By zdobyć państwową licencję, trzeba odbyć specjalne szkolenie oraz zdać trudny egzamin w Komendzie Wojewódzkiej Policji.
- Rocznie naszą szkołę kończy około 80 osób - mówi Mieczysław Rytarowski, dyrektor Policealnej Szkoły Detektywów i Pracowników Ochrony „O’CHIKARA”.
