Bydgoszczanie mogą spodziewać się niższych rachunków za energię cieplną. To chwilowa radość - za rok producenci ciepła odbiją sobie tegoroczne straty.
<!** Image 2 align=right alt="Image 49880" sub="Grzegorz Ciepliński z KPEC-u odczytuje wskazanie licznika z nowoczesnego węzła cieplnego, wyposażonego w tak zwaną automatykę pogodową. Przedsiębiorstwo, mimo łagodnej zimy, przynosi dochody">- Łagodna zima sprzyja przede wszystkim naszym klientom, a ściślej mówiąc, ich portfelom, gdyż rachunki za ciepło są zdecydowanie niższe. Niższa była też sprzedaż ciepła i firmy ciepłownicze poniosły straty - tłumaczy Jerzy Przybyszewski, rzecznik KPEC-u. - My jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że dzięki głębokiej restrukturyzacji kosztów, przynosimy dochody bez względu na warunki atmosferyczne. Szukamy też nowych odbiorców oraz inwestujemy w inne, ekologiczne źródła wytwarzania ciepła. Tylko w tym roku w Koronowie wykorzystaliśmy do ogrzewania 150 ton wierzby energetycznej.
Stawka wzrośnie
W tym roku kończy się ważność taryf ustalonych wraz z Urzędem Energetyki Cieplnej. Wkrótce nasi dostawcy ciepła wystąpią o nowe, które będą obowiązywać do 2009 roku.
<!** reklama left>- Nowa stawka musi być na tyle wysoka, żeby pokryła nasze koszty. To dla nas bardzo ważne, bo mamy małą rentowność - nie kryje Ryszard Popowski, prezes zarządu ZEC-u. - Ceny dla odbiorców końcowych też będą korygowane, ale wpływ na ich wzrost ma nie tylko ciepła zima, ale wiele innych czynników, jak choćby koszty dostosowania się do wymogów ochrony środowiska czy rosnące ceny paliw.
Ciepła zima to także zmartwienie dla bydgoskiej gazowni. - Wstępnie szacujemy, że mamy o 15 procent mniej wpływów niż zakładaliśmy - przyznaje Dagmara Kusiewcz z Zakładu Gazowniczego. - Mamy sygnały od mieszkańców, głównie właścicieli domków jednorodzinnych, że spodziewali sie niższych rachunków. Zima była jednak wietrzna i wilgotna, więc oni i tak musieli grzać w swoich domach.
W spółdzielniach policzą
O skali oszczędności trudno mówić spółdzielniom mieszkaniowym. Niektóre z nich pobierają od swoich członków opłaty przez cały rok, przez co aura nie ma wielkiego wpływu na wysokość rachunków. Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, prognozuje jednak, że lokatorzy zapłacą mniej nawet o 25 procent. - Dokładnie nie wiemy, bo gdy pod koniec 2006 roku zobaczyliśmy, jaką mamy zimę, od stycznia 2007 obniżyliśmy kwotę przedpłaty na ciepło. - Tam, gdzie mieszkańcy płacą ryczałtem, będą zapewne nadpłaty - nie kryje Krzysztof Szpakowski, prezes MSM „Zrzeszeni”. - To nie tylko wynik łagodnej zimy, ale również inwestycji w termoizolację budynków.
