Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie w psychicznym dołku. Dlaczego właśnie u nas jest największy problem z depresją?

Adam Willma
Adam Willma
Na depresję częściej zapadają kobiety i jest to różnica około 30 proc.Na zdjęciu happening poświęcony depresji w Legnicy.
Na depresję częściej zapadają kobiety i jest to różnica około 30 proc.Na zdjęciu happening poświęcony depresji w Legnicy. Piotr Krzyzanowski
Kujawsko-Pomorskie ma największy w Polsce problem z depresją. Mieszkańcy naszego regionu zapadają na nią nawet dwa razy częściej niż mieszkańcy Zachodniopomorskiego. - Nie dajemy już sobie rady - ubolewa prof. Aleksander Araszkiewicz.

Zobacz wideo: Ptasia grypa wykryta w Porcie Drzewnym w Toruniu.

od 16 lat

Aż 2,4 proc. mieszkańców naszego województwa musiał prosić o pomoc w poradzeniu sobie z depresją specjalistów.

W Szczecinie spokojniej niż w Bydgoszczy?

To najnowsze dane z raportu NFZ, w którym przeanalizowano dokumentację z lat 2013-2021. Tuz po naszym regionie jest Lubelskie, Łódzkie i Wielkopolskie. Po drugiej stronie tabeli znajduje się Zachodniopomorskie, w którym tylko 1,1 proc. mieszkańców zgłaszał problemy z depresją. Jeśli wierzyć statystykom, mniej obciążeni psychicznie są również osoby żyjące w Zachodniopomorskiem, Lubuskiem i Warmińsko-Mazurskiem.

Od 2013 do 2021 roku liczba pacjentów wymagających opieki psychiatrycznej oraz osób leczonych z powodu uzależnień wzrosła z 3 859 do 12 149. Paradoksalnie jednak w 2021 roku mniej osób mogło liczyć na leczenie w odpowiedniej placówce medycznej.

Na depresję częściej zapadają kobiety i jest to różnica około 30 proc.

Ponury jak Grek?

Choć dane płynące z Polski są ponure, to jednak najlepsze w całej Unii Europejskiej. Dość powiedzieć, że w Polsce na depresję zapadało średnio 3,2 proc. ludności, to już na Słowacji, w Czechach i na Węgrzech średnia była wyższa niż w Kujawsko-Pomorskiem. W Niemczech sięgała 4,9. To jednak i tak mniej niż średnia w całej Unii Europejskiej (5,2), nie wspominając o liderach tej ponurej stawki – Grekach (7,2 proc.) oraz kolejne: Hiszpania, Portugalia, Szwecja, Litwa, Estonia.

- Przyznam, że dla mnie samego te dane są zaskakujące – mówi prof. Aleksander Araszkiewicz wojewódzki konsultant w dziedzinie psychiatrii. - Na pewno musimy te dane odnieść do kilku wydarzeń, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Duża część populacji ucierpiała z powodu pandemii covid. Mieliśmy do czynienia nie tylko zjawiskiem long covid, ale również z lockdownem, który bardzo zakłócił normalne funkcjonowanie. Obserwujemy w każdym wymiarze, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne, konsekwencje pandemii. Problemy ekonomiczne i społeczne bez wątpienia wpłynęły na nasilenie lęku i depresji, podobnie jak obawa przed kolejnym zakażeniem i kolejnymi ciosami.

Widmo biedy napawa lękiem

Pandemia i wojna to jednak nie jedyne źródło problemu. Nie wykluczam, że na statystyki Kujawsko-Pomorskiego ma również wpływ sytuacja gospodarcza: zagrożenie utratą pracy, pogarszającą się sytuacją materialną – mówi prof. Araszkiewicz. - Jest jeszcze jeden czynnik – w Bydgoszczy mamy największą (w sensie populacji) grupę osób w wieku podeszłym. Niestety ich portfele są coraz cieńsze, o czym mówią moi pacjenci podczas spotkań. U tych ludzi pojawia się obawa dotycząca przyszłości. Fala zachorowań na depresję nie będzie opadać, bo ewidentnie wzrasta na całym świecie. Tym bardziej, że prognozy gospodarcze nie są pewne. Obawy związane z pogorszeniem się statusu materialnego będą więc coraz wyraźniejsze

Nie ma kto leczyć

Według prof. Araszkiewicza nie widać na razie sposobu na skuteczną walkę z narastającą falą depresji.

- Nie ma możliwości, żeby psychiatrzy poradzili sobie z tym problemem, bo mamy zdecydowanie zbyt małe kadry. Nawet w Bydgoszczy brakuje specjalistów. Po prostu nie dajemy już sobie rady, bo liczba pacjentów cały czas rośnie, ale nie towarzyszy temu wzrost liczby psychologów.

Może zatem należy zwiększyć liczbę miejsc dla kandydatów na uczelniach medycznych? Niestety, według wojewódzkiego konsultanta, to nie takie proste: - Sprawa nie dotyczy wyłącznie uczelni medycznych. Szkolenie psychiatrów odbywa się również w ośrodkach szkoleniowych. Jako konsultant wojewódzki wskazałem jako ośrodek nie tylko klinikę w Bydgoszczy, ale również Grudziądz, Świecie, Lipno, Aleksandrów. Chciałbym, aby jak największa była liczba również małych ośrodków, w których będzie można specjalizować się w psychiatrii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kujawsko-Pomorskie w psychicznym dołku. Dlaczego właśnie u nas jest największy problem z depresją? - Nowości Dziennik Toruński