MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto się boi Bruskiego?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Niby bez trzęsienia ziemi, a jednak pierwsza tura wyborów w Bydgoszczy miała swoje niespodzianki.

<!** Image 2 align=none alt="Image 161447" sub="W ostatnią niedzielę w sztabie wyborczym PO radość była uzasadniona. Fot. Tadeusz Pawłowski">

Niby bez trzęsienia ziemi,
a jednak pierwsza tura wyborów w Bydgoszczy miała swoje niespodzianki. Nasz reporter, zamustrowany w niedzielny wieczór u „dombrowiczowców”, opowiadał mi, jak to z minuty na minutę gasły uśmiechy na ustach zgromadzonego tam towarzystwa. Powodem był oczywiście rozczarowujący sympatyków wynik okrętu flagowego komitetu - aktualnego prezydenta miasta. Według sondaży Dombrowicz miał przecież, niewysoko bo niewysoko, ale wygrać z Bruskim
w pierwszej turze. Tymczasem stracił do rywala z PO ponad 13 punktów procentowych.

*

Gdyby taka kolejność utrzymała się po rozstrzygającej turze, to kłopot miałby nie tylko Konstanty Dombrowicz. A może właśnie odchodzący prezydent miałby kłopot najmniejszy. Dziwiłbym się niezmiernie, gdyby po ośmiu latach kierowania jednym z większych miast w Polsce nie zbudowałby sobie kontaktów
i nie miał „dłużników wdzięczności”, którzy pomogliby mu odnaleźć się na nowej drodze życia. Trudniejszy orzech do zgryzienia los położyłby przed sześcioma radnymi z komitetu Konstantego Dombrowicza. Przed drugą turą wyborów nie mogą iść na żaden układ ze zwycięską PO: byłaby to nikczemna zdrada. Po drugiej turze natomiast na szukanie swego miejsca przy korytku,
w każdym razie przy tym lepiej zaopatrzonym, może być za późno. Jeśli bowiem prawdopodobna koalicja PO z SLD w Radzie Miasta zostanie zawarta już dziś czy któregokolwiek dnia przed drugą turą, to 19 głosów koalicjantów w 31-osobowej radzie
z powodzeniem wystarczy do przeforsowania swego zdania. Po drugiej turze zatem na próby przeniesienia się do obozu zwycięzców
i związanego z tym udziału w łupach może być za późno. Jeśliby górę
w drugiej turze wziął Konstanty Dombrowicz, to rzecz jasna jego radni mogą spać spokojnie. Ostatnie półtora roku w Bydgoszczy pokazało, że przy aktualnym podziale władzy samorządowej prezydent może spokojnie robić swoje, dzielić i rządzić, nawet gdy w radzie dysponuje czterema głosami na 31. Gdyby jednak Dombrowicz pożegnał się z urzędem, to szóstka nowych wybrańców z jego listy będzie musiała sama zatroszczyć się o dostatnią przyszłość. Nieco ponad dwa tysiące złotych
z tytułu diety radnego i prawdopodobnie wiceprzewodniczącego którejś z komisji w radzie to za dużo, by umrzeć z głodu, lecz sporo za mało, by żyć jak panisko. Ciekaw jestem szczególnie, jak swoimi sprawami pokieruje Maciej Grześkowiak, przy porażce obecnego szefa bez szans na wiceprezydenturę, którego miesięczne dochody na tym stanowisku zbliżały się ostatnio do 11 tys. złotych brutto. Warto przy tym pamiętać, że Grześkowiak nadal jest w dobrej komitywie z Tomaszem Lenzem i zasiada w wojewódzkich władzach PO. Z bydgoską PO nieustannie pozostaje zaś w konflikcie po tym, jak zdecydował się startować w wyborach z konkurencyjnej wobec PO listy komitetu Dombrowicza.

<!** reklama>

*

Nie do końca natomiast klaruje mi się pomysł na dogrywkę kampanii sztabu Rafała Bruskiego. Chociaż... Gdy piszę te słowa, obok mnie leży świeży faks z tego właśnie sztabu z informacją, iż kandydat Bruski
w czwartek od godz. 13 będzie rozmawiał z bydgoszczanami podróżującymi komunikacją miejską. Zaczyna od tramwaju z ronda Grunwaldzkiego w stronę Fordonu. Coś mi to zagranie przypomina... Racja, Grzegorz Napieralski w ostatnich, bardzo udanych dla niego wyborach na prezydenta RP. To był na targowisku, to rano przed bramą dużego zakładu pracy. Widać, że sojusz z SLD w Bydgoszczy już się cementuje. A swoją drogą, jak to blisko u nas od „neoliberalnego” PO do „socjalnego” SLD.

*

Najgorszy wszak nastrój - wiem to z kilku źródeł - zapanował
w Urzędzie Miasta. Uszy do góry, mili urzędnicy. Nawet jeśli Dombrowicz polegnie, na początek stołki straci tylko dyrektorska wierchuszka urzędu. Potem zwykle cięcia zaczynają sięgać głębiej, bo każdy szef, nawet szefik, lubi otoczyć się własną drużyną. Takie ruchy rozkładają się jednakże na długie miesiące. A już za cztery lata kolejne wybory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!