Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Krzywy” - „Kowal”. Pojedynek, do którego nie doszło [ZDJĘCIA]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Facebook/Sportis Łochowo, KTS Weszło Warszawa
Zespół Sportis Social Football Club z podbydgoskiego Łochowa wybrał się w miniony weekend na sparing do... stolicy, gdzie zmierzył się z ekipą... Klubu Towarzysko-Sportowego WESZŁO Warszawa.

Czołowym zawodnikiem tej drużyny jest... Wojciech Kowalczyk, były napastnik Legii Warszawa, reprezentacji Polski (srebrny olimpijczyk z Barcelony, wicekról strzelców za Andrzejem Juskowiakiem). W sparingu ze Sportisem Łochowo jednak nie zagrał z powodu kontuzji.

KTS WESZŁO występuje w B-klasie mazowieckiej (grupa Warszawa III) i jest liderem (w 10 meczach 28 pkt, bramki 46:9), a jego rywalami są zespoły o takich dźwięcznych nazwach jak Amigos Warszawa, czy Coco Jambo Warszawa).

Sparing wygrali gospodarze 2:1, choć łochowianie (4. miejsce w V lidze z 11 punktami straty do lidera SP Zawisza) prowadzili po golu Marcina Krzywickiego z rzutu karnego.
Wcześniej „Krzywy” wziął udział w poranku radiowym na antenie „Weszło FM”.

- Plan jest taki, że w sobotę rozgrywamy ważne spotkanie z KTS Weszło, a następnie robimy integrację – mówił do „sitka”. - Trzeba jednak zaznaczyć, że dla młodych chłopaków z naszej drużyny ten mecz jest czymś nowym. Pierwszy raz zaliczyliśmy tak daleki wyjazd na mecz i zgrupowanie. Tak więc będzie trochę działo się przez najbliższe dni w Warszawie, ale priorytetem jest oczywiście starcie z wami.

Krzywicki w radiowym poranku opowiadał też o swojej karierze piłkarskiej (Zawisza Bydgoszcz, Victoria Koronowo, Cracovia, Unia Janikowo, Wisła Płock, Dolcan Ząbki, Chojniczanka, GKS Bełchatów, Widzew Łódź), o biznesie.
- Teraz już nie gram profesjonalnie w piłkę, dlatego mogę się przyznać, że zdarzyło mi się raz zagrać w meczu na kacu. Choć był to występ w rezerwach, a nie w pierwszej drużynie. Mowa o czasach, gdy miałem już odejść z klubu. Inna sprawa, że wcale nie zagrałem wtedy źle. Ba znam nawet zawodnika, który regularnie przed meczem aplikował sobie strzał otuchy. Szedł do łazienki i pił setkę wódki, co dobrze na niego wpływało. Rozgrywał wówczas naprawdę dobre zawody. Teraz już nie gra w piłkę, ale był świetnie zapowiadającym się zawodnikiem.

„Krzywy” swoją przygodą z futbolem zaczynał w Zawiszy Bydgoszcz, którego jest wychowankiem. Przechodząc z piłki młodzieżowej na seniorską zderzył się z brutalną rzeczywistością. Trafił bowiem do Pomorzanina Serock, który występował wówczas w klasie okręgowej.

– Pracowałem w sklepie spożywczym, gdy grałem w Pomorzaninie Serock w klasie okręgowej. Na szczęście sklep był na osiedlu, na którym mieszkałem w Bydgoszczy - wspominał w rozmowie z Mateuszem Janiakiem z „Przeglądu Sportowego”. - Gdy zmianę zaczynałem o 5:30, wychodziłem z domu 5:27. O dziwo pracowałem na stoisku alkoholowym (śmiech). O 14 biegłem do domu, jadłem obiad i wskakiwałem do busa, który woził na treningi do Serocka zawodników z Bydgoszczy. Zazwyczaj spałem na ramieniu któregoś z kolegów, bo pojazd nie zaliczał się do ogromnych.

W radiowym poranku "Weszło FM" Krzywicki wspomniał też o siostrze Ewelinie, siatkarce Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz.

– Siostra jest ode mnie sześć lat młodsza, dlatego nigdy nie szukałem miłości u jej koleżanek - zdradza „Krzywy”. - Teraz już z tym problemu by nie było, ale jakoś zawsze radziłem sobie sam. Teraz zresztą też nie podrywam jej koleżanek z drużyny (śmiech).

A dziewczyny z Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz są już pewne gry w czołowej „szóstce” (play-off) Ligi Siatkówki Kobiet.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!