<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Trzy tygodnie przed Euro sportowy świat staje na głowie. Powołani do kadry polscy piłkarze bawią z żonami na wczasach w Turcji, a w kraju zostali ci najbardziej zapracowani. Kto? No, jak to kto! My. Kibice. Nie jest lekko. Jak się tak spojrzy na nasz plan zajęć w ten weekend, można pomyśleć, że to my wchodzimy w okres bezpośredniego przygotowania startowego.
To, co nas czeka po 8 czerwca, dostajemy teraz w trzy dni w pigułce: dziś w Katarze (i w Polsacie Sport) - inauguracja lekkoatletycznej Diamentowej Ligi, jutro w Berlinie (i w Orange Sport) finał Pucharu Niemiec Borussia - Bayern, a w Pradze (Canal+ Sport) Grand Prix na żużlu, no i w niedzielę finisz ligowego sezonu w Anglii, zaś w Toruniu wiadomo - 81. żużlowe derby Pomorza i Kujaw. Napisałem - pigułka? Co ja bredzę! Toż to dawka uderzeniowa. I to wybrana z wielu innych. No więc, jak nie porównać tego weekendu do BPS?
Przypomnijmy jedną z definicji: bezpośrednie przygotowanie startowe jest specjalnym etapem cyklu treningowego nastawionym na adaptację do warunków rozgrywania priorytetowych zawodów i na mobilizację zawodnika na wyznaczony termin. No i wszystko się zgadza. Jesteśmy dokładnie na etapie z cytowanej formułki. Zawody priorytetowe blisko, a my adaptujemy się w ten weekend do czerwcowych warunków, mobilizujemy na termin 8 czerwca, ćwiczymy wytrwałość, przyzwyczajamy do wspólnych - a jakże - wyrzeczeń nasze rodziny...
<!** reklama>Dzisiejszy wieczór poświęcę lekkiej atletyce. To będzie podwójna adaptacja. No, bo za trzy tygodnie Euro, a pod koniec lipca igrzyska. Nie tylko z królową Elżbietą II, ale i z królową sportu w jednej z ról głównych. Warto sprawdzić, jak się ma u progu letniego sezonu. W Katarze wystartuje czworo Polaków: Jesień, Trybańska, Pyrek i Małachowski. Nasz dyskobol kandydujący do olimpijskiego medalu zmierzy się z niemal kompletną (bez Hartinga) światową czołówką - z Kanterem, Alechną, Hadadim, Kovago i Casanasem.
Do oglądania żużlowych hitów zachęcać na tych łamach wręcz nie wypada, więc na koniec o piłce. Jutrzejszy wieczór wielu kibiców spędzi na precyzyjnym pilotażu między stacjami transmitującymi żużlową GP Czech i mecz Bayernu z Borussią.
Zabójczo skuteczni w DFB Pokal monachijczycy (17 finałów - 15 zwycięstw) grają z dwukrotnymi triumfatorami. Bawarczycy ostatni raz wzięli to trofeum w 2010 roku, gromiąc Werder Brema 4:0. Dortmundczycy dawno, bo w 1989 roku, gromiąc - a jakże - Werder 4:1. Ostatni finał Bayern - Borussia zdarzył się cztery lata temu. Bayern wygrał po dogrywce (i dwóch bramkach Luki Toniego) 2:1. Z tamtej drużyny dziś zostało trzech - Lahm, Schweinsteiger i Ribery. Z ówczesnego składu Borussii gra dziś tylko dwóch - Kehl i... Błaszczykowski.