W hotelu na Teneryfie przebywa obecnie sześciu klientów biura podróży Itaka. Wiceprezesem firmy Piotr Henicz w rozmowie z PAP podkreślał, że biuro zapewni im powrót w momencie, kiedy tylko będą mogli opuścić hotel. Poniesie także koszty związane z przedłużonym pobytem turystów w obszarze objętym kwarantanną. Skontaktowaliśmy się z innym biurem podróży, by dowiedzieć się, jakie zasady obowiązują w podobnych sytuacjach kryzysowych.
sytuacja w europie i na świecie
Kto zapłaci za pobyt?
- Każda sytuacja, która nie wynika z winy klienta, zobowiązuje nas do zapewnienia koniecznych świadczeń. Pokrywamy koszty pobytu, wyżywienia i transportu w późniejszym terminie – wyjaśnia Krzysztof Głyżewski z Glob Travel w Bydgoszczy. Gdyby klient wykupił oddzielnie przelot i hotel, np. przez jakiś serwis internetowy, a nie pakiet w biurze podróży, wtedy zapewne musiałby liczyć się z dodatkowymi kosztami.
Jak podkreśla nasz rozmówca, ustawa o usługach turystycznych zobowiązuje biura podróży do zapewnienia klientowi wszystkich świadczeń w każdej sytuacji losowej, która nie wynika z winy klienta. W przypadku, gdy, ze względu na kwarantannę, kolejna grupa turystów nie może się zameldować w planowanym miejscu, turystom proponowany jest inny hotel – zazwyczaj o wyższym standardzie lub tym samym, z jednoczesną rekompensatą finansową.
Koszty przedłużonego pobytu to jednak niejedyny problem podróżnych. Inną kwestią jest to, jak uzasadnić przed pracodawcą dłuższą nieobecność w pracy.
Służby sanitarne potwierdzą
Skontaktowaliśmy się z Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Bydgoszczy. Jak informuje Olga Radkiewicz z WSSE, osoba przebywająca na urlopie może zwrócić się z prośbą o dokument potwierdzający jej pobyt w regionie objętym kwarantanną do służb sanitarnych danego kraju.
Jak dodaje Waldemar Adametz, zastępca okręgowego inspektora pracy, dowodami, które potwierdzą, że przebywaliśmy w obszarze objętym kwarantanną, mogą być także np. bilety czy wystawiona przez hotel faktura potwierdzająca nasz pobyt w danym kraju. Kolejnym krokiem jest udanie się do inspekcji sanitarnej.
- Zgodnie z przyjętymi w Polsce zasadami, osoba, która wraca do Polski z terenu, gdzie jest zagrożenie koronawirusem powinna przede wszystkim zgłosić się do sanepidu, który będzie kierował dalszymi działaniami, w zależności od tego, czy dana osoba będzie miała objawy choroby czy też nie - informuje Waldemar Adametz.
