Kiedy jeziora dookoła Żnina skuwa lód, zawodnicy z tamtejszej sekcji żeglarskiej chowają łódki do hangarów i wyciągają bojery.
<!** Image 2 alt="Image 164176" sub="Na toruńskim krytym sztucznym lodowisku „Mentor” można nauczyć się zasad curlingu Fot. Adam Zakrzewski">- Już na początku lat 70. ubiegłego wieku w naszym mieście działała sekcja bojerowa. Mieliśmy szkutnika, który przygotowywał dla nas odpowiedni sprzęt - opowiada Leszek Pawłowski, prezes Międzyszkolnego Klubu Żeglarskiego w Żninie.
Bojery napędza żagiel, a poruszają się na płozach po zamarzniętych zbiornikach wodnych. Często osoby, które uprawiają tę dyscyplinę, mówią, że poruszający się bojer lata. Takie można odnieść wrażenie, kiedy obserwuje się zmagania podczas bojerowych regat.
- To nie jest łatwy sport, jeśli chce się uprawiać go wyczynowo. Na lodzie można rozwinąć prędkość nawet do 100 km na godzinę. Zawodnicy muszą być zarazem odważni i ostrożni, bo na łódce nie ma pasów bezpieczeństwa. W tej chwili pragniemy odbudować sekcję bojerową. Przez ostatnie lata była ona trochę zaniedbana. Obecnie w klubie trenuje czworo juniorów i tyluż seniorów. Możemy pochwalić się tym, iż nasi podopieczni zdobywali medale na mistrzostwach województwa i reprezentowali miasto w zmaganiach krajowych - dodaje prezes klubu.
<!** reklama>
Nie ma wielu przeciwwskazań do uprawiania sportu bojerowego, wystarczą motywacja i determinacja do walki. W klubie żeglarskim w Żninie jest szkółka bojerowa. Mogą się do niej zapisać dzieci do trzynastego roku życia i już zacząć swoją przygodę z zimowym sportem.
Mroźne regaty
- Właśnie przygotowujemy się do organizacji Regat o Puchar Żnina 2011, które odbędą się na Dużym Jeziorze Żnińskim. Zawody te są imprezą centralną, to znaczy, że liczą się w Pucharze Polski. Zgłosili się sportowcy z całego kraju oraz z Niemiec i Holandii. Aby zmagania mogły dojść do skutku, grubość tafli lodu powinna wynosić około dziesięciu centymetrów i nie powinno być na niej śniegu. Uczestnicy regat muszą wyposażyć się w ciepły kombinezon, buty z kolcami, gogle i obowiązkowo kask - mówi Leszek Pawłowski.
Zimą w Dobrzyniu
Żeglarze z Dobrzynia nad Wisłą też nie próżnują, kiedy jesień zmienia się w zimę.
- Budujemy specjalne pokłady, przy czym wykorzystujemy żagle te same co latem i ścigamy się po śniegu lub lodzie - mówi Ryszard Przybytek z Dobrzyńskiego Klubu Żeglarskiego. - W tym sporcie trzeba być przygotowanym na wszystko, bo nie wiadomo, czy pogoda akurat pozwoli na żeglowanie po lodzie czy po śniegu. W klubie jest ośmioro śmiałków trenujących icesurfing. Mają niezwykłą siłę i wytrwałość. Podczas jazdy jest zimno, wieje wiatr, odczuwalna temperatura może być o kilkanaście stopni niższa niż ta, którą pokazuje termometr. Często na jeziorze są też resztki niezamarzniętej wody, więc dochodzi duża wilgotność. To nie są łatwe warunki, ale zawodnicy są tak zahartowani, że żadne przeziębienie ich nie złapie!
Dzięki temu, że treningi odbywają się cały rok, dobrzyńscy żeglarze uczą się pracować w trudnych warunkach.
- Rok temu nasi zawodnicy wywalczyli złoty i srebrny medal na mistrzostwach świata w windsurfingu zimowym. W tym roku mamy zamiar obronić tytuły - dodaje Ryszard Przybytek.
W Toruniu, gdzie na dwóch sztucznych lodowiskach uprawia się łyżwiarstwo i hokej, odbywają się też treningi innej nietypowej dyscypliny. Zawodnicy Międzyszkolnego Klubu Sportowego „Axel” mają też sekcję curlingu.
Szachy na lodzie
Curling to zmagania zespołowe. Na prostokątną taflę lodu wypuszcza się ciężkie, granitowe kamienie (czasem zwane czajnikami), które trzeba pokierować w stronę centralnego punktu nazwanego domem. Liczba przyznanych punktów zależy od tego, ile kamieni znajdujących się najbliżej środka domu. Poziom umiejętności, precyzja i złożoność wykonywanych zagrań oraz odpowiednia strategia sprawiają, że curling jest nazywany szachami na lodzie.
- Kiedy w Toruniu oddano do użytku kolejne kryte lodowisko, zastanawialiśmy się, jaką sekcję moglibyśmy utworzyć. Były już hokej i łyżwiarstwo. Chcieliśmy wprowadzić coś nowego. Curling w Polsce rozwija się od czterech lat. Z roku na rok jest coraz bardziej popularny. Obecnie w klubie trenuje piętnaścioro zawodników. Na zajęcia może przyjść każdy, nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji. Odbywają się nawet zawody dla osób niepełnosprawnych. W tym sporcie potrzebna jest precyzja, której można się nauczyć poprzez systematyczną pracę. Latem odbywamy treningi wysiłkowe, wzmacniające mięśnie. Na lodzie zajmujemy się ćwiczeniem schematów gry i dokładnym wypracowaniem technik - mówi Paweł Turek, który jest opiekunem sekcji w toruńskim klubie.
Curling jest łatwiejszy niż wiele innych sportów. Ale aby odbywały się zawody na pewnym poziomie, trzeba mieć do dyspozycji bardzo równe lodowisko.
- Niestety nie mamy takiego w Polsce. Specjalne hale do trenowania curlingu widujemy za granicą. U nas mówi się, że trenujemy „hardcurling”, czyli ten trudniejszy. Nie przeszkadza nam to jednak w rozgrywaniu zawodów. Odnosimy także spore sukcesy - mówi Paweł Turek. - Zawodnicy Klubu „Axel” reprezentowali kraj na mistrzostwach Europy. W tej chwili nasi podopieczni są na zawodach European Junior Curling Challenge w Pradze.