Sejmowa Komisja Śledcza ds. PKN Orlen wezwała na wtorek prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Zdaniem Romana Giertycha (LPR), ma to związek z zeznaniami szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego w sprawie rzekomego pełnomocnictwa prezydenta dla Jana Kulczyka przy prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha powiedział w poniedziałek, że komisja nie ma prawa wzywać prezydenta w żadnej sytuacji, a zwłaszcza w takim trybie.
- Stan prawny się nie zmienił; prezydent nie może być przesłuchiwany przez sejmową komisję śledczą - podkreślił. - Prezydent pochodzi z innych wyborów i nie podlega kontroli tego organu - dodał. Kwaśniewski był już wzywany przed komisję w marcu tego roku. Nie stawił się, bo - jak mówił - jako prezydent nie musi zeznawać przed komisją. Komisja skierowała wniosek do marszałka Sejmu o wprowadzenie do porządku obrad Izby dodatkowego, tajnego punktu obrad. Punkt ten miałby obejmować tematy, o których w poniedziałek przed komisją zeznawał Barcikowski. Cimoszewicz nie wyraził na to zgody.