Wydawca kolorowanek dla dzieci - Wayne Bell - postanowił upamiętnić 11 września w sposób, który wbudził wiele kontrowersji.
<!** Image 2 align=none alt="Image 178328" sub="Obrazek, który wzbudził najwięcej kontrowersji - żołnierz amerykańskiej armii strzela do ben Ladena, który chowa się za żoną Fot.: Thestar.com">Książeczka do kolorowania, którą nazwano: „Nigdy nie powinniśmy zapomnieć: Dziecięca książeczka o wolności”, miała pomóc dzieciom zrozumieć wydarznie sprzed 10 lat i zobrazować tragedię narodu amerykańskiego, a wywołała wielkie oburzenie wśród amerykańskich muzułmanów.
Wydawca uważa, że obrazki, które dzieci mają kolorować, pokazują patriotyzm. Muzułmanie twierdzą, że ta z pozoru niewinna książeczka promuje te same stereotypy, które krzywdzą muzułmanów od lat.
Książka dla dzieci zawiera, m.in., obrazki palących się wież World Trade Center i egzekucję Osamy ben Ladena. Członkowie Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych Morze, Powietrze i Ląd strzelają do przywódcy al-Kaidy, który chowa się za kobietą, ubraną w burkę.
Te - według wydawcy - prawdziwe zdjęcia wywołały zamieszanie od razu, gdy pojawiły się na rynku, a Amerykanie uważają, że powinny być zakazane tak samo jak zdjęcia pornograficzne ze zwierzętami.
<!** reklama>Amerykańskie gazety zastanawiają się, co chciał osiągnąć Wayne Bell. Czy na pewno chodziło mu o potępienie terroryzmu czy o rozgłos i łatwy zysk. Pierwszy druk książki miał 10 000 egzemplarzy i został od razu sprzedany.
- Terroryzm jest dziełem człowieka i jest tak stary jak świat. Dotyczy wszystkich ludzi, niezależnie od ich religii, koloru skóry i pochodzenia - broni się Wayne Bell. To, że w ten, a nie w inny sposób pokazujemy tragedię z 11 września wynika z tego, że chcieliśmy oddać prawdę. Ta książka ją pokazuje! - dodaje.
Dla Bella książka jest pomocą naukową dla rodziców, ma pomóc im w tłumaczeniu wydarzeń związanych z atakiem na USA. - Niech dzieci wiedzą, co się dzieje z ludźmi, którzy chcą zniszczyć naród kochający pokój i wolność - mówi Bell. - Nie chcieliśmy obrażać w tej książce muzułmanów. Kolorowanka opowiada o 19 terrorystach, którzy przybyli do Stanów, aby zabić naszych ludzi, a dowodzi nimi czciciel diabła, Osama ben Laden. Takie są fakty.
Znany w Stanach blogger Husna Haq napisał, że jako Amerykanin uznaje tę kolorowankę dla dzieci za bardzo szkodliwą, a jako amerykański muzułmanin uważa ją za obrzydliwą. - W związku z dziesiątą roczną 9/11 muzułmanie także opłakują ofiary terroryzmu. Pamiętajmy, muzułmanie byli wśród zabitych i byli wśród tych, którzy jako pierwsi ruszyli z pomocą. Nie można robić dzieciom wody z mózgu książką, która wpisuje się w retorykę nienawiści - napisał Haq.
Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich wydała oświadczenie w sprawie kontrowersyjnej kolorowanki, w którym napisano, że książka próbuje powiązać islam z terroryzmem i może spowodować, że dzieci zaczną postrzegać muzułmanów jako swoich wrogów.
- W Ameryce mamy już wystarczająco dużo grup, które demonizują i marginalizują islam - powiedział Ibrahim Hooper z Rady Stosunków Amerykańsko-Islamskich
Niektórzy wyśmiewają zamiłowanie Bella do faktów i do prawdy przypominając, że ben Laden nie chował się za swoją żoną w trakcie, gdy do niego strzelano.
Wielu Amerykanów - szczególnie praktykujących chrześcijan - uważa, że kolorowanka pokazuje prawdę, a polityczna poprawność może doprowadzić jedynie do drugiego ataku terrorystycznego.
Wydawca poprawny politycznie
- Wydawnictwo, które wydało kontrowersyjną książkę nazywa się Big Coloring Books, Inc. i wcześniej publikowało kolorowanki z dinozaurami, z przywódcami afroamerykańskimi, z bohaterami Biblii, a także książeczki o prezydencie Obamie i o Tea Party.