Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybija szklanki

DARIUSZ CHAJEWSKI
Jaka będzie przystań, która w przyszłym roku powstanie na brzegu Odry? Dyskusja urzędników z wodniakami pozwoli uniknąć błędów popełnionych w Krośnie Odrz.

Alfred Gąsior, przedsiębiorca z Nowej Soli, brał przed kilkoma dniami udział w spotkaniu z miejskimi władzami. Tym razem nie pytał o warunki dla przedsiębiorczości, ale o budowę odrzańskiego portu. Bo pływanie jest jego wielką pasją.
- Tak naprawdę poruszając się wodami śródlądowymi można zwiedzić całą Europę - zapewnia. - To wstyd, że jako miasto na brzegu rzeki nie jesteśmy ważnym punktem na mapach wodniaków.

Wybija szklanki

Przed wejściem do firmy A. Gąsiora stoi maszt z banderami reklamowymi i kotwica. W korytarzu - fotografie jachtów, w gabinecie - żeglarskie liny i dzwony, na których od czasu do czasu, tak dla dodania sobie i innym animuszu, wybija szklanki.
- Mamy szansę mieć najpiękniejszy port nad Odrą - dodaje. - Jeśli uda się zbudować samą przystań, ale i kładkę przerzuconą nad kanałem portowym i wszystkie atrakcje towarzyszące portowi. Już teraz w nowosolskiej marinie stanęłoby jakieś piętnaście żaglówek, trochę motorówek. I jestem przekonany, że z każdym rokiem będzie ich więcej.
Jak inni wodniacy ma jednak sporo wątpliwości co do portu i dzieli się nimi z władzami. Przede wszystkim dystrybutory z paliwem. Po drugie slip, czyli miejsce, gdzie łodzie mogą być wodowane lub wyciągane na ląd. Dziś nowosolscy wodniacy korzystają ze slipu w Bytomiu Odrzańskim. Wreszcie dostępność mediów - elektryczności, wody, odebrania ścieków.
Czy Nowa Sól stanie się odrzańskim centrum żeglarskim? A. Gąsior z przyjaciółmi już nad tym pracują. Chociażby z roku na rok organizując flis odrzański.
- Jednak jeśli ktoś łudzi się, że port będzie przynosił dochody, jest w błędzie - tłumaczy żeglarz. - Natomiast należy liczyć zyski pośrednie. Żeglarze zejdą z pokładu, zrobią zakupy, zjedzą coś, posiedzą w knajpkach. Nie do przecenienia jest rola promocji. I kilku ludzi znajdzie zajęcie.

Woda w centrum

Jak chcą nowosolscy wodniacy, Nowa Sól ma ogromny atut. Za sprawą kanału portowego wpływa się praktycznie do centrum miasta. Siłą rzeczy natychmiast wraca się wspomnieniami do miast niemieckich, holenderskich, francuskich, o których śmiało można mówić, że są uboższymi krewnymi Wenecji. Do Wenecji przyrównują nawet... Berlin, przez który płynie się rzeką i kanałami kilka godzin. Nowa Sól ma jeszcze jeden ogromny atut - w okolicy w miarę naturalne koryto rzeki, zabytki na brzegach i wspaniałą, niemal dziką przyrodę.
Miejskie władze uspokajają wodników jak mogą i obiecują, że uwzględnią ich uwagi. Czasem słychać nieco utyskiwania, że szkoda, iż uwagi zaczęły docierać tak późno. Już wiadomo, że w porcie stanie dźwig do wyciągania łodzi. Prawdopodobnie na początek zostanie stworzona możliwość tankowania paliwa w stacji benzynowej położonej w bezpośrednim sąsiedztwie kanału portowego. Nie zostaną także powtórzone błędy Krosna Odrzańskiego - zły slip i zbytnia wrażliwość na kaprysy Odry.
Co jeszcze potrzeba, aby Nową Sól zalali turyści wodni? Przede wszystkim większej ilości portów rzecznych, przystani. Dlatego że turystyka wodna opiera się właśnie na szlakach, a nie na pojedynczych punktach, do których można dotrzeć wodą. Chociażby były najatrakcyjniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska