Ma 11 lat, a już pobił rekord szkoły, Polski i Europy w biegu na 60 metrów. W nagrodę pojedzie do Paryża. Marzy o psie i o tym, aby tata, który pracuje za granicą, był przy nim w każdej chwili.
<!** Image 2 align=right alt="Image 153432" sub="Dawid Kurek jest specjalistą od krótkich dystansów. Być może w przyszłości wyrośnie z niego jeden z najlepszych polskich lekkoatletów / Fot. Maria Warda">Jak czułeś się, gdy zdobyłeś pierwsze miejsce w biegach na szczeblu europejskim?
Najpierw wygrałem w biegach ogólnopolskich, które rozegrano w Warszawie. Także w stolicy odbyły się biegi o randze europejskiej dla jedenastolatków. Nie wiedziałem, że zdobyłem pierwsze miejsce, bo biegłem z chłopcem z Węgier równolegle. Już przed metą zrobiłem dłuższy krok. Nie słyszałem, kiedy podawali wyniki. Myślałem, że jestem drugi i tak stanąłem na podium. A tu nagle Węgier kazał mi stanąć na pierwszym miejscu, więc trochę się z nim sprzeczałem, że zajął moje miejsce, a on swoje. Trudno mi było uwierzyć, że zostałem zwycięzcą.
Jak w domu przyjęto twoją wygraną?
Zadzwoniłem do dziadka, był bardzo dumny, aż się popłakał. Słyszałem to przez telefon. Dziadek, ojciec mamy, nazywa się Jerzy Kwiatkowski. Jak był młody także dobrze biegał i to chyba po nim odziedziczyłem talent do biegania. Tata pracuje za granicą, więc dowiedział się później. Mama i siostry też się cieszyły. Pan burmistrz Michał Pęziak składał mi życzenia. O moim wyniku napisały gazety.
<!** reklama>W jaki sposób odkryto twój talent?
To był przypadek, w trzeciej klasie, po prostu fart. Na pierwszej lekcji wychowania fizycznego, pani sprawdzała nasze możliwości na 60 metrów. Pobiegłem i okazało się, że pobiłem rekord nie tylko w mojej kategorii wiekowej, ale całej szkoły.
Czy w Barcinie masz warunki do treningów?
W naszym mieście nie ma dobrego stadionu. Biegam gdzie mogę. Po górkach i ścieżkach w parku. Jak skończę szkołę podstawową, pójdę do gimnazjum sportowego w Bydgoszczy. Tutaj są fajni nauczyciele, ale muszę się rozwijać.
Wspomniałeś, że twój tata pracuje za granicą, czy bardzo ci go brakuje?
Bardzo, bo mój tata ma bardzo fajny charakter. Jak ma przyjechać, to w domu jest wielkie święto. Mama mnie rozpieszcza, a z tatą mogę pograć w piłkę i porozmawiać jak z facetem. To jest dla mnie bardzo ważne, chociaż już przyzwyczaiłem się, że go nie ma w domu. Tata i ja marzymy o psie, ale mama się nie zgadza. Jednak czuję, że w końcu da się przekonać, bo to moje marzenie. Nic więcej nie potrzebuję. Mam wszystko.
Mówisz, że masz wszystko, więc pewnie masz także na myśli rodzeństwo...
Mam dwie starsze siostry, ale z nimi mam ciężkie życie, bo ciągle mi rozkazują i krytykują jak coś źle zrobię, każą sprzątać. Z drugiej strony bronią mnie przed atakami obcych i za to jestem im wdzięczny.
Teczka personalna
Dawid Kurek, mieszkaniec Barcina
Pod koniec roku szkolnego reprezentował Polskę w ośmiomeczu lekkoatletycznym, w którym udział wzięli zawodnicy z 8 krajów europejskich. Zdobył tam I miejsce w biegu na 60 metrów, z wynikiem 8,30 sekund. Michał Pęziak, burmistrz Barcina, przyznał mu specjalne stypendium. Dawid ma dwie starsze siostry Aleksandrę i Dorotę.