Sygnałem do zaintonowania kolęd powinna być pasterka odbywająca się o północy w Wigilię, tymczasem u nas słychać je zewsząd na dobry miesiąc przed świętami Bożego Narodzenia
<!** Image 2 align=right alt="Image 104900" >Czas bożonarodzeniowy już dawno został zaanektowany przez biznes. Handel ma swoje złote żniwa, od zamówień pękają cukiernie, a banki udają dobrodusznego św. Mikołaja! Tłok w rybnym i salonach piękności, biura podróży wabią narciarskimi kurortami lub ucieczką pod palmę. Na każdym kroku promocje, obniżki i superokazje... Wszystko w takt bożonarodzeniowych melodii. W końcu, gdy wiatr targa jeszcze na drzewach ostatnie liście, trzeba jakoś ten świąteczny klimat przywołać.
Komu dzwonią dzwonki?
Ostatnio często dyskutowano o uciążliwych warunkach pracy w kontekście wcześniejszych emerytur. Warto byłoby zatem zainteresować się tym, jak pracownicy handlu, głównie hipermarketów, znoszą kilkugodzinne katowanie uszu radosną piosenką „Jingle Bells” i tym podobnymi utworami! Co BHP na te codzienne tortury przez bity miesiąc, albo i dłużej? Fakt, że repertuar jest światowy, ale jednak ograniczony i musi się powtarzać. W Wielkiej Brytanii zrobiono nawet badania, z których wynika, że od listopada w bożonarodzeniowych dekoracjach najczęściej grywany jest przebój duetu Wham „Last Christmas”. Obecny, a i owszem, również w polskich marketach. Chociaż u nas dzielnie trzyma się jeszcze piosenka „Jest taki dzień” Czerwonych Gitar, a wszystko i tak przeplatają kolędy. Wszak mamy ich największy zbiór na świecie, bo z pastorałkami - pół tysiąca! Ale ani czas to na nie, ani miejsce.
Taki falstart, to nie grzech
<!** reklama>W parafii pod wezwaniem św. Wincentego à Paulo jest tradycja, że na pół godziny przed pasterką chór Vincentinum, działający tam od 80 (!) lat, daje koncert kolęd. - Czy w tym roku tak będzie, nie mogę przesądzać - zastrzega dyrygent chóru, Dariusz Rynkowski. I przypomina, że liturgia Kościoła katolickiego dopuszcza śpiewanie kolęd dopiero od północy między Wigilią a pierwszym dniem świąt Bożego Narodzenia, czego należałoby się trzymać...
Skoro tak, to dlaczego wspaniałe głosy Vincentinum nie mogą być oprawą dla samej Pasterki? - Tej wyjątkowej nocy ludzie pragną sami kolędować i trzeba im to umożliwić - mówi Dariusz Rynkowski. Jego chór będzie miał jeszcze wiele okazji, by swoim kunsztem śpiewaczym głosić radosną nowinę. Jak rzadko który zespół ma przebogatą historię, a i ta najnowsza, ledwie z października tego roku, przyniosła chórowi Vincentinum Brązowe Laury na III Ogólnopolskim Konkursie Ars Liturgica w Gnieźnie. Kto wie, może jednak chór zaśpiewa kolędy, jak co roku, przed pasterką - nie byłby to chyba falstart, ale zwyczaj uświęcony dobrą tradycją.
Na wspomnianym konkursie w Gnieźnie Złoty Laur w kategorii zespołów świeckich wyśpiewał Chór Kameralny Akolada, działający przy Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości.
Z radości śpiewania
- Poziom był bardzo wysoki, tym większa nasza satysfakcja- nie ukrywa prowadząca chór Renata Szerafin-Wójtowicz. Akolada ma zaledwie pięć lat i powstała z radości wspólnego muzykowania. - To była oddolna, zupełnie prywatna inicjatywa, bo dopiero rok temu trafiliśmy pod skrzydła WSIP - tłumaczy dyrygentka. Skład się ciągle zmienia, ale entuzjastów nie brakuje. Teraz przygotowują się do IV Ogólnopolskiego Konkursu Kolęd i Pastorałek, który odbędzie się 31 stycznia w Chełmnie.- Zaśpiewamy tam m.in. starą renesansową „Pieśń o narodzinach Pańskich” Wacława z Szamotuł, kolędę prawosławną i taką w opracowaniu jazzowym zespołu Take Six - wymienia Szerafin-Wójtowicz. Jak widać repertuar bardzo szeroki, a część z niego usłyszeć będą mogli 20 grudnia studenci WSIP na uroczystym dyplomatorium. Aż szkoda, że tylko w tak małym gronie!
Gdzie, kiedy?
Na wspólne kolędowanie przy szopce bożonarodzeniowej na Starym Rynku zawsze o godz. 17.00 zapraszają: Dzieci i młodzież z MDK nr 5 - 19.12. Klub Środowisk Twórczych - 20 i 21.12. Młodzieżowa Akademia Rozrywki - 22.12.