KKP Bydgoszcz przegrał, stracił zawodniczkę, ale zyskał [ZDJĘCIA]

Podopieczne Adama Górala dzielnie walczyły na Słowiańskiej, ale wicemistrzyniom Polski w ćwierćfinale Pucharu Polski nie dały rady (dwa poprzednie mecze pucharowe KKP kończyły się seriami rzutów karnych).

Prezes Szymon Kowalik tak podsumowuje na Facebooku niedzielne 0:3 (0:1) i funkcjonowanie klubu:

"Są takie mecze, gdy mimo porażki możesz pochwalić zespół i takim meczem był właśnie przegrany mecz o Puchar Polski z Czarnymi Sosnowiec. Nie będę mówił że wiedziałem... miałem obawy o to spotkanie, bo przeważnie dotarcie do takiego szczebla tych rozgrywek dla zespołów pierwszoligowych kończy się wysokimi wynikami, po których odechciewa się wszystkiego i najlepiej byłoby zamknąć klub. Po stronie gości były umiejętności, doświadczenie i przede wszystkim jakość (7 reprezentantek swoich krajów) po naszej ambicja i młodość.

(...) Było to nasze siódme spotkanie w tej edycji Pucharu Polski i naprawdę byłem dumny z tego, co zobaczyłem na boisku. Bardzo dobrze poukładany zespół taktycznie przez Adama Górala i przede wszystkim wielkie zaangażowanie w poszczególnych formacjach dały nam obraz meczu taki jak w większości nawet nie mogliśmy przypuszczać. Przez kontuzje nie mieliśmy zbyt dużej siły rażenia w ofensywie, za to widzieliśmy dojrzały zespół, mądrze grający w defensywie, który do 75 minuty chciał napsuć krwi wicemistrzowi Polski. Za to należą się brawa dla naszych piłkarek, które godnie pożegnały się z tymi rozgrywkami.

(...) Kolejnym plusem była frekwencja... około 400 osób na meczu piłki nożnej kobiet w lutym, mimo jeszcze kalendarzowej zimy, zrobiło na mnie naprawdę wielkie wrażenie (...) Na koniec chciałem podzielić się z Wami czymś, co usłyszałem od trenerów Czarnych Sosnowiec. Słowa: „znakomita organizacja”, „aż chce się przyjeżdżać”, „wspaniała otoczka meczu na wysokim poziomie”, czy „wracajcie do ekstraligi czekamy na Was” powodują że dostajemy zapłatę za to, co robimy dla naszego klubu."

KKP zagrał bez dwóch podstawowych zawodniczek, kontuzjowanych Moniki Kaźmierczak i Natalii Makowskiej. A ponadto w końcówce meczu kontuzji barku i przedramienia nabawiła się Anna Lewandowska...

Klub informuje na Facebooku: "Spieszymy z informacja o stanie zdrowia naszej zawodniczki, która karetką wyjechała ze stadionu. Ania Lewandowska pozdrawia kibiców ze szpitala. Zalecenia: gips sześć tygodni”.

Już wiadomo, że popularnej „Szałer” zabraknie na boisku na inaugurację rundy wiosennej I ligi - 16/17 marca w Koninie z rezerwami Medyka.
Stadion na Słowiańskiej okazuje się „pechowy” dla futbolistów.

W czwartek KP Polonia pokonała tam Start Pruszcz 4:3 (1:2), ale urazu kolana nabawił się piłkarz ze Sportowej, Włoch Giuseppe De Ieso, który - podobnie jak Lewandowska - też został odwieziony do szpitala.

Wyniki sparingów z minionego weekendu:

III-ligowy Chemik Moderator zagrał na wyjeździe z rezerwami (U-23) lidera ekstraklasy, Lechii Gdańsk i przegrał 0:1.

IV-ligowy KP Polonia wygrał na Słowiańskiej z Łokietkiem Brześć Kuj. 4:1 (1:1).

Inny IV-ligowiec, Budowlany KS przegrał na Sielskiej z Pogonią Łobżenica 3:4 (1:3).

V-ligowy SP Zawisza zremisował na Gdańskiej 0:0 ze Spartą Brodnica.

Gwiazda (B klasa) - Noteć Inowrocław 1:5.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU