Marcin Chudziński z podbydgoskiego Niemcza wygrał konkurs „SuperDebiuty” podczas 48. Konkursu Piosenki Polskiej w Opolu.
W piątkowy wieczór pan Marcin zaśpiewał przebój Krzysztofa Klenczona „Kwiaty we włosach”. Telewidzowie głosujący poprzez SMS-y uznali, że to właśnie mieszkaniec Niemcza powinien być zwycięzcą konkursu.
Marcin Chudziński pokonał trzech innych wykonawców piosenek Klenczona. - Zasłużył, żeby wygrać, bo ma kawał dobrego głosu - chwalił go Sebastian Karpiel Bułecka, lider zespołu Zakopower.
<!** reklama>
Pan Marcin otrzymał nagrodę „Karolinkę” oraz statuetkę im. Anny Jantar z rąk Maryli Rodowicz i Ryszarda Rynkowskiego.
- Występ na żywo przed tak wielką widownią to bardzo duże przeżycie, ale nie potraktowałem tego śmiertelnie poważnie, tylko bardziej jako przygodę. Miałem okazję spotkać wspaniałych muzyków, takich jak Tomek Szymuś czy Stanisława Soyka - powiedział nam wczoraj, już po powrocie do domu Marcin Chudziński.
Na miejscu towarzyszyli mu żona i wspólnik, z którym prowadzi firmę importującą instrumenty smyczkowe.
- Na fetowanie sukcesu nie było wiele czasu. Od razu po powrocie z Opola w sobotnią noc musiałem zagrać na weselu w Bydgoszczy. Z tego powodu nie mogłem pojawić się w programie porannym „Kawa czy herbata” - mówi zwycięzca „SuperDebiutów”.
Czy sukces będzie przełomem w jego muzycznej karierze? Pan Marcin twierdzi, że raczej nie, bo zamierza zajmować się tym, czym dotychczas. - Może od czasu do czasu dam występ, jeśli zostanę gdzieś zaproszony. Ale nie planuję żadnej kariery na estradzie - dodaje nasz rozmówca.
Marcin Chudziński występ na festiwalu opolskim zapewnił sobie - także głosami publiczności - po zaśpiewaniu „Białej armii” zespołu Bajm podczas tegorocznego finału „Szansy na sukces” 6 maja w Sali Kongresowej w Warszawie.
Tam też wystąpi w przyszłym roku na inaugurację kolejnego finału „Szansy na sukces”.
W tym programie występował dziewięć razy. Jest absolwentem Liceum Handlowego, studiował edukację artystyczną na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.(jar)
