Uprawiająca skicross narciarka uległa wypadkowi w czwartek. Szczegóły zdarzenia nie są dotychczas znane, wiadomo jednak, że prosto ze stoku w Sierra Nevada Riemen-Żerebecka została helikopterem przetransportowana do szpitala w Granadzie. Portal onet.pl poinformował, powołując się na nieoficjalne źródło, że 28-latka doznała urazu głowy. Dziś niestety znalazło to potwierdzenie.
Jak podał w rozmowie ze sport.pl prezes PZN Apoloniusz Tajner, zawodniczka na treningu przewróciła się i uderzyła o muldę. Narciarkę wprowadzono w stan śpiączki, ponieważ traciła i odzyskiwała przytomność. Badanie tomografem pozwoliło zdiagnozować problem.
- Najgorszych obaw o jej stan już teraz nie ma. Sytuacja jest raczej opanowana, tak się wydaje - powiedział Tajner.
Oficjalny komunikat ma zostać wydany po godz. 14. W Hiszpanii razem z zawodniczką z Zakopanego przebywa jej trener i mąż Tomasz Żerebecki.