Ceny samochodów z górnej półki w bydgoskich salonach zaczynają się od 200 tysięcy. Jednak klienci z grubym portfelem mogą w nich wydać też okrągły milion.
<!** Image 2 align=right alt="Image 146553" sub="Marek Ferens z salonu Mercedesa prezentuje model Mercedes-Benz S 350 4MATIC cdi za „jedyne” pół miliona Fot. Dariusz Bloch">- Obecnie najdroższą klasą Mercedesa jest SLS - mówi Katarzyna Szumska z salonu Mercedes-Benz Sobiesław Zasada Bydgoszcz. - Jak każdy pojazd tej marki, przygotowywany jest pod konkretnego klienta. Cena zależy, między innymi, od silnika i dodatkowego wyposażenia. Nabywając auto tej klasy trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu miliona złotych. Innym ekskluzywnym modelem jest flagowa limuzyna Mercedesa Klasy S z nowatorskim silnikiem 400 Hybrid, czyli z napędem elektrycznym. W tym przypadku ceny zaczynają się od 400 tysięcy zł. Kilku szczęśliwych nabywców docenia już walory tego auta. Marka Mercedes-Benz staje się jednak coraz bardziej dostępna dla osób, które nie dysponują aż tak dużymi pieniędzmi. Dużym zainteresowaniem cieszą się między innymi pojazdy klasy B, GLK i nowej klasy E. We wrześniu prawdopodobnie zaprezentujemy najnowszy model CLS.
W salonie Volvo klienci z grubymi portfelami interesują się przede wszystkim limuzyną S80. - W podstawowej wersji Executive za 315 koni pod maską i silnik benzynowy o pojemności 4,4 litra cena zaczyna się od 285,000 brutto - wyjaśnia Katarzyna Kamińska z salonu Volvo. - Drugim ekskluzywnym modelem jest SUV XC90. Klienci zamawiają go najczęściej z dodatkowym wyposażeniem. Wówczas cena kształtuje się w przedziale 230-300 tysięcy. W drugiej połowie roku będziemy mieli premierę nowego modelu S60.
<!** reklama>- Osoby szukające czegoś wyjątkowego powinny do nas zajrzeć w najbliższy piątek - zaprasza Michał Jankowski z salonu BMW na Fordońskiej. - Mamy zaplanowaną premierę modelu piątej serii. W podstawowej wersji BMW F10 będzie można kupić od 172000 złotych. Jednak trudno w przypadku tej marki mówić o górnej granicy. Spełnimy prawie każdą zachciankę. Klamki na zamówienie, obicie kierownicy skórą z merynosów, dobór drewna do wykończenia. Wszystko. W tej chwili najdroższą furą jest BMW X6. Odkąd nasi klienci dzięki homologacji ciężarowej mogą skorzystać z pełnego odliczenia podatku VAT, sprzedaje się on całkiem dobrze. Trudno mówić o jednej cenie. Możemy na przykład przygotować model dla wymagających za 400000 zł.
Kto najczęściej pyta o górną połkę? - Nasza grupa docelowa to 30-40 lat, ludzie dynamiczni. Wśród nich jest dużo przedsiębiorców - wyjaśnia Maciej Jankowski.
Czym jeżdżą bydgoskie VIP-y? - Najwięcej czasu spędzam w służbowej limuzynie, skodzie superb - mówi prezes Pesy, Tomasz Zaboklicki. - Nie mam powodów do narzekań. Prywatnie jeżdżę audi Q7. Też jestem bardzo zadowolony.
Jerzy Gotowski chwali sobie jazdę swoim nowym jeepem, mercedesem GL450. - On płynie po szosie. Nawet po podziurawionych bydgoskich ulicach. Ma doskonałą pneumatykę. W przyszłym tygodniu jadę też na tor do Marsylii na testowe jazdy nowym modelem CLK.
- Ze względu na funkcjonalność poruszam się BMW X3 - mówi Joanna Franczak, właścicielka hotelu „Bohema”. - Wszystko się w nim zmieści. Naszych gości, których odbieramy z dworca lub lotniska przewozimy natomiast zabytkową limuzyną. To Citroen BM-11 z 1939 roku.
Rafał Jerzy w swoim garażu ma między innymi 2 land rovery: Range’a i Deffendera. Adam Sowa porusza się po Bydgoszczy audi A8. Ten model obok mercedesów klasy S jest jednym z najpopularniejszych wśród bydgoskich przedsiębiorców.
Nie wszyscy jednak przywiązują wagę do tego, ile samochód kosztuję. - Chyba nikogo nie przebiję - żartuje prezes hotelu City, Michał Walczak. - Jeżdżę 4-letnim renault Laguną. - Bardziej liczy się dla mnie, by samochód był sprawny i czysty. Poza tym, to ja zazwyczaj podejmuję gości, więc nie jest to dla mnie tak ważne. W czasie ważnych spotkań, na które sam się wybierałem zdarzało mi się organizować bardziej reprezentacyjny model.
Właściciel klubu El Jazz, Józef Eliasz, porusza się oplem merivą. - Bardzo średnia klasa, ale jestem z niego zadowolony. Jest niewielki, ale nieco wyższy, co pozwala mi, między innymi, przewozić instrumenty. Kupiłem go w leasingu. Moich kolegów kręcą nowe drogie modele, ale na mnie nie robią one aż takiego wrażenia.