https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Lech z Lechem

Mariusz Załuski
Czasami śmieszył, tumanił i przestraszał, ale czasami sprawiał, że było wzniośle. Choć mówiąc szczerze, ostatnio wzniośle bywało z rzadka. Na szczęście wciąż pozostaje ikoną walki o wolność - i tak już będzie po wsze czasy, choćby poszukiwacze kwitów przekopywali teczkę za teczką. Wczorajsze obelgi pod adresem braci Kaczyńskich - i masy anonimowych Polaków na dokładkę - wygłaszał jednak ten Wałęsa ze złego snu.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Czasami śmieszył, tumanił i przestraszał, ale czasami sprawiał, że było wzniośle. Choć mówiąc szczerze, ostatnio wzniośle bywało z rzadka. Na szczęście wciąż pozostaje ikoną walki o wolność - i tak już będzie po wsze czasy, choćby poszukiwacze kwitów przekopywali teczkę za teczką. Wczorajsze obelgi pod adresem braci Kaczyńskich - i masy anonimowych Polaków na dokładkę - wygłaszał jednak ten Wałęsa ze złego snu. I nieważne, że każdemu mogłyby puścić nerwy po ostatnich wypowiedziach prezydenta Kaczyńskiego na jego temat.

Lustracyjna ganianka ostatnich dni zafundowała nam kolejną rundę pod tytułem „Lech Lechowi oko wykole”. I po raz kolejny Wałęsa się pogubił. Pamiętam, jak szokował nas, kiedy na początku III RP zszedł z cokołu i zaczął wdawać się w polityczne bijatyki - co parokrotnie kończyło się dla niego gorzkimi lekcjami, że wspomnieć choćby „podawanie nogi”. Teraz to już nawet nie szokuje.

<!** reklama right>Sam, choć do lustracji jestem jak najbardziej przekonany, to do ustawy mam masę zastrzeżeń. Przeraża mnie też myślenie, że jak ktoś lustracji nie kocha, to znaczy, że na pewno ma sporo za uszami. I jakoś nie mogę uwierzyć w tę „całą prawdę o Wałęsie”, bo SB nie była organizacją samobójców. Ale wczorajsze oracje pana Lecha o zemście słabych ludzi, tchórzliwości Kaczyńskich w czasach trudnych, zabawie w lustrację tylko po to, żeby gorsi wyparli lepszych, to niestety poziom pamiętnego „durnia”.

Kiedyś dziwnym trafem znalazłem się na konferencji prasowej Lecha Wałęsa w Tajpej, stolicy Tajwanu. Nas, Polaków, przybyło dwóch, tamtejszych Chińczyków cały tabun. No ale przyszli zobaczyć faceta z encyklopedii - symbol wszechświatowej wolności. I szkoda, że nie udało się utrzymać pana Lecha na tym cokole.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski