https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile Polaka w Niemcu?

Mariusz Załuski
Wyścig trwa. Gonitwa o tytuł popgwiazdy początku wakacji rozkręca się nawet, nawet - bo i kandydatów dostatek. Na pudle na razie postawiłbym niemieckiego kopacza Lucasa Podolskiego - którego polskie korzenie swojskie media pieszczą niemiłosiernie, bo jak nasi żenują, to chociaż wykryjmy trochę Polaka w Niemcu - panią Zytę z jej lustracyjnym serialem, no i oczywiście Annę Samusionek.

<!** Image 1 align=left alt="Image 27529" >Wyścig trwa. Gonitwa o tytuł popgwiazdy początku wakacji rozkręca się nawet, nawet - bo i kandydatów dostatek. Na pudle na razie postawiłbym niemieckiego kopacza Lucasa Podolskiego - którego polskie korzenie swojskie media pieszczą niemiłosiernie, bo jak nasi żenują, to chociaż wykryjmy trochę Polaka w Niemcu - panią Zytę z jej lustracyjnym serialem, no i oczywiście Annę Samusionek. Smutną heroinę tabloidów, której niegdyś wróżono aktorską karierę. Pani Ania pisze na swojej stronie internetowej, że jest wdzięczna Bogu za szybie odnalezienie i zrozumienie swoich prawdziwych pragnień i zalet, ale można odnieść wrażenie, że pan Bóg jakby przestał za nią przepadać. Jej pełna chlustania błotem walka o dziecko z mężem, ogrywana na czołówkach bulwarówek i śmieszy, i przeraża. Bo śledząc tę tragifarsę, ma się wrażenie uczestnictwa w reality show - i pewnie wielkiego zdziwienia by nie było, gdyby okazało się, że to jakieś nowoczesne przedsięwzięcie medialne i zaraz pani Samusionek i jej mąż o nazwisku Zuber ukłonią się publice.

<!** reklama right>Oto więc pan Zuber porywa córeczkę od babci i zwołuje konferencje prasową, pani Ania wbiega, pan Zuber umyka z dzieckiem, pani Ania gania go po parkingu itd. itp. Tabloidy szaleją, ich czytelnicy płaczą rzewnymi łzami. Czasami ktoś zapyta, co z dzieckiem pani Samusionek. Oczywiście gwiazdy mediów też mają całkiem zwyczajne życiowe problemy (no, pani Ania to może nie aż tak zwyczajne), tyle że, niestety, wzmacniane są one przez popularność tysiąckrotnie. I zachowań takiego antybohatera nie ocenia parę sąsiadek wysiadujących z poduszkami w oknach, ale parę milionów ludzi, wysiadujących z poduszkami przed telewizorami. W końcu to okno na świat. No i o takim klasycznym antybohaterze najpierw się plotkuje, potem się z niego szydzi, w końcu zaczyna się go obrażać. Z tej pozycji zaś ciężko się wygrzebać, czego doświadczyła chociażby Edyta Górniak. Zadałem paru zjadaczom seriali pytanie o to, gdzie grała pani Samusionek. Wszyscy ją znają, ale nikt nie pamięta, gdzie ją oglądał. Poza tabloidami oczywiście.

Tak w ogóle zaś to miałem dziś pisać o gwiazdorach z przypadku, czyli członkach naszej ekipy zamotanej w mundialową przygodę, których nowoczesne media zmieniły w kukiełki pop-teatrzyku. Ale parada zombie na sobotę to chyba niezbyt dobry pomysł. Musi nam wystarczyć pan Podolski - blond przykład polsko-niemieckiego pojednania.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski