Koniec z rumem dla rozgrzewki na stoku oraz piwkiem dla ochłody na spływie. Narciarz, kajakarz, żeglarz, a nawet wędkarz w łódce złapany po kilku głębszych zapłaci minimum 2,5 tys zł grzywny.
<!** Image 3 align=right alt="Image 109306" sub="Wieczorny urok stoku w Unisławiu. Podobnie jak i w bydgoskim Myślęcinku, przed zjazdem można napić się grzańca / Fot. Adam Zakrzewski">Przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi trafił już do Rady Ministrów. Oprócz surowych kar dla nietrzeźwych narciarzy i wodniaków, zakłada również wprowadzenie zakazu spożywania alkoholu na plaży i basenie.
Temat wywołał burzliwe dyskusje na wielu forach internetowych poświęconych sportowi i turystyce. Szczególnie wiele kontrowersji budzi wśród narciarzy i snowboardzistów.
- Temat jest trudny - twierdzi Lech Boczkowski, instruktor narciarstwa zjazdowego z Bydgoszczy. - Przecież wypicie herbatki z prądem czy grzańca na stoku to już praktycznie obyczaj. Osobiście tego nie potępiam, byleby zachować przysłowiowy umiar. Z drugiej strony, nadużywanie alkoholu przez narciarzy staje się realnym problemem i zagrożeniem. Jakieś regulacje są tu niezbędne. Jednak złotego środka nikt raczej nie znajdzie. Ustawa uderzy zarówno w rozsądnych smakoszy, jak i głupich opojów.
Martwe prawo?
- Jakoś nie mogę sobie wyobrazić policjanta z alkomatem czatującego na mnie w szuwarach albo zatrzymującego na nartostradzie - mówi Piotr Milewski z Grudziądza, snowboardzista i jednocześnie kajakarz.
<!** reklama>Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia nie mają jednak problemów z wyobraźnią. Zgodnie z projektem nowelizacji, obowiązek badania stanu trzeźwości osób jeżdżących na nartach lub pływających po wodach spoczywać będzie na służbach uprawnionych do tego typu kontroli. A to oznacza, że na stokach i przy popularnych szlakach kajakowych spotkać będzie można wkrótce funkcjonariuszy policji i straży granicznej uzbrojonych w alkomaty.
- Nie mam nic przeciwko temu, zapraszam funkcjonariuszy serdecznie - mówi Jan Kołodziej, szef stacji narciarskiej w Unisławiu, przekonując, że jego ośrodka problem pijanych narciarzy nie dotyczy. - Ludzie nie spędzają tutaj urlopów, nie wpadają się napić, tylko pojeździć. Dwie, trzy godzinki i wracają do swoich spraw. Ta specyfika nie sprzyja nadużywaniu alkoholu, chociaż w naszym barze oferujemy grzańca.
Zdaniem wielu amatorów białego szaleństwa, należałoby dokładniej przemyśleć kwestię dopuszczalnego progu zawartości alkoholu we krwi. Projekt w obecnym kształcie stawia pod tym względem narciarzy i kajakarzy na równi z kierowcami samochodów. I tak, narciarz złapany w tzw. „stanie po spożyciu alkoholu”, czyli gdy zawartość alkoholu w jego organizmie wyniesie od 0,2 do 0,5 promila, zapłaci zwykłą karę grzywny. Jednak powyżej tej wartości, czyli w stanie nietrzeźwości, grzywna będzie nie niższa niż 2,5 tys. zł, a pewnych sytuacjach wynieść może nawet 5 tysięcy.
Jak w ciężarówce
Nie jestem przekonany, czy 0,5 promila alkoholu we krwi w przypadku narciarza i kierowcy TIR-a daje porównywalne zagrożenie - powątpiewa Lech Boczkowski.
Podobne wątpliwości mają kajakarze.
Jestem przeciwnikiem picia alkoholu na wodzie – twierdzi Lech Bolt, szef Klubu Turystów Wodnych z Chełmna, organizator dużych międzynarodowych spływów kajakowych Drwęcą i Wisłą. - Mamy swoje sposoby na radzenie sobie z tym problemem. Podchodzimy do tego w sposób ludzki i dyscyplinujemy się nawzajem. Z drugiej strony, wiem doskonale, że jeśli ktoś lubi wypić piwo w kajaku, nie zacznie nagle sięgać po oranżadę tylko dlatego, że nagle zmieniło się prawo.
Tak czy inaczej, to właśnie wodniacy, jako pierwsi, przekonają się o skuteczności i konsekwencjach nowego prawa. Proces legislacyjny związany z wprowadzeniem wspomnianej nowelizacji zakończy się prawdopodobnie przed wakacjami. A wówczas, czy to na kajaku, nadbałtyckiej plaży, czy na basenie, bez ryzyka storpedowania domowego budżetu, chłodzić będziemy się wyłącznie wodą.
Warto wiedzieć
Projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zakłada też, że reklama piwa będzie mogła być emitowana wyłącznie między godziną 23 a 6 rano.