https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdkę z nieba poproszę

Katarzyna Oleksy
Gość w dom - Bóg w dom. Gość w hotelu - to... czasem niezłe zamieszanie! Bo choć o przysłowiową gwiazdkę z nieba jeszcze nikt nie poprosił, życzenia niektórych gości bydgoskich hoteli są z księżyca.

Gość w dom - Bóg w dom. Gość w hotelu - to... czasem niezłe zamieszanie! Bo choć o przysłowiową gwiazdkę z nieba jeszcze nikt nie poprosił, życzenia niektórych gości bydgoskich hoteli są z księżyca.

<!** Image 2 align=none alt="Image 157663" sub="Prawdopodobnie nie ma rzeczy, której obsługa hotelu nie sprowadziłaby w celu umilenia pobytu swoim gościom. Jak się okazuje, zaskoczyć potrafią zarówno gwiazdy, biznesmeni jak i zwykli goście / Fot. Archiwum hotelu „Bohema”">Niezapomniane przypadki mniej i bardziej fantazyjnych życzeń swoich bywalców zna każdy hotel. Część z nich urasta do rangi niewiarygodnych legend, część jest... świetnym pomysłem dla hotelu na poszerzenie swojej oferty.

Kiełki z Berlina

- Gościliśmy w naszej restauracji biznesmenów, którzy zażyczyli sobie wyniesienia stolika z restauracji do znajdującego się obok parku. I tak jedli w parku wyśmienite rzeczy popijając najlepszymi szampanami. Danie główne zjedli już w restauracji - wspomina Joanna Franczak, właścicielka pięciogwiazdkowego hotelu „Bohema”. Niezapomniane dla kierownictwa i personelu były też oświadczyny na dachu hotelu czy nietypowa sesja ślubna w tamtejszym basenie. I choć bywa, że grunt pali się pod nogami, branża hotelarska zachowuje zimną krew.

<!** reklama>- Kiedyś jeden z gości zażyczył sobie śniadania wyłącznie z kiełkami buraka! Dowiedzieliśmy się o tym o 5 rano i na nieszczęście nie mieliśmy ich! Zaczęło się wielkie poszukiwanie. Jak się później okazało, kiełki te osiągalne są wyłącznie w hurtowni w Berlinie. Od tego czasu mamy je na stanie - opowiada Joanna Franczak. Obsługę jej hotelu mało co już chyba zaskoczy - zdarzały się już, na przykład, zamówienia rzodkiewek o północy.... Ale nie brakuje propozycji, które można wykorzystać w ofercie na dłużej. - Podczas upałów goście zażyczyli sobie aby wynieść fotele z masażem na taras. Zrobiliśmy tak i na pewno w przyszłości będziemy sami to proponować - mówi szefowa „Bohemy”.

Tymczasem w jednym z pokoi hotelu „City” znalazło się sto róż. Zamówił je mężczyzna dla swojej wybranki, której w ten sposób zaplanował się oświadczyć. W restauracji też nie jest nudno. - Wzrasta świadomość żywienia, na tym polu pojawia się więc sporo życzeń. Wielu gości ostatnio życzy sobie wody mineralnej, nie źródlanej. Są też tacy, którzy potrafią podać konkretną ilość minerałów, które mają być w niej zawarte - mówi Michał Walczak, prezes Hotelu „City”. Ostatnio jedna ze zorganizowanych grup zamawiając dania z kurczaka w tamtejszej restauracji poprosiła o szczegółowe informacje o sposobie jego chowu i pochodzeniu.

Gwiazdy nie gwiazdorzą

Z jednym wyjątkiem. Szefowie bydgoskich hoteli na długo zapamiętają wybryki jednej z polskich artystek. Życzy ona sobie bowiem odpowiedniego zapachu w pokoju a właściwie jego braku (wiele hoteli używa odświeżaczy powietrza, osoby dużo podróżujące mogą mieć ich dość). Artystka wydała też dyspozycje co do liczby ręczników w pokoju oraz ich rozmiaru. Ta sama gwiazda występując na sali w innym z hotelu sześć godzin przed występem stwierdziła, że scena stoi z nieodpowiedniej strony. Należało całą salę przeorganizować. Z menu też nie było łatwo - podobno zamówiła krewetki. Niby nic wielkiego. Problem w tym, że musiały one mieć podaną przez nią minimalną wielkość.

Szefowie hoteli zaskakiwani są i w drugą stronę. Gdy jakiś czas temu „Bohema” gościła jednego z najbogatszych ludzi w Polsce, przygotowana była na wygórowane wymagania na każdym polu. Okazało się, że gość zamówił na śniadanie owsiankę na wodzie. Na szczęście oprócz wszystkich możliwych i wyszukanych rodzajów kuchni i ta pozycja znajdowała się w hotelowej kuchni.

Ploty

 

Podobno mistrzynią kaprysów jest piosenkarka Mariah Carey. Nie wyobraża sobie hotelowego pokoju bez kilku nawilżaczy powietrza, chroniących jej głos i skórę. Podobno też do lubi wejść do hotelu po czerwonym dywanie z zapalonymi po drodze białymi świeczkami. Temperatura równa 25 stopni (ni mniej, ni więcej!) musi panować w pokojach przygotowywanych dla Beyonce. Karygodne jest umieszczanie w jej pokoju jakichkolwiek słodyczy. Podobno podczas jednej z tras koncertowych zażyczyła sobie by jej garderoba wyłożona była białym lnem. Barbarze Streisand nie można patrzeć prosto w oczy, Madonna z kolei ma obsesję na punkcie czystości - bywa, że obsługa hotelu musi codziennie zmieniać deski klozetowe. Lubi też truskawki - raz zażądała 12 skrzynek tych świeżych owoców.


 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski