https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdka na torcie

Mariusz Załuski
Miały być krew, pot i targanie się po szczękach? No to są. Telewizja publiczna prezesa Urbańskiego ruszyła na wojnę z komercyjnymi gigantami, nie zawracając sobie głowy kosztami. Co zresztą przychodzi jej bez bólu, bo spora część tych kosztów pokrywana jest przecież z kieszeni abonamentowych szaraków. Superbronią TVP w kwietniu ma być - jak donoszą tabloidy - Piotr Kraśko. Prężący się na stojąco i - podobno - prawie za 60 tysięcy miesięcznie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Miały być krew, pot i targanie się po szczękach? No to są. Telewizja publiczna prezesa Urbańskiego ruszyła na wojnę z komercyjnymi gigantami, nie zawracając sobie głowy kosztami. Co zresztą przychodzi jej bez bólu, bo spora część tych kosztów pokrywana jest przecież z kieszeni abonamentowych szaraków. Superbronią TVP w kwietniu ma być - jak donoszą tabloidy - Piotr Kraśko. Prężący się na stojąco i - podobno - prawie za 60 tysięcy miesięcznie.

Wojny telewizyjne rozgrzewają publikę oczywiście nie dlatego, że panowie prezesi żądni są chwały mołojeckiej - po prostu trwają przepychanki wokół przyszłego, cyfrowego rynku TV w Polsce. Bo choć wiadomo, że tort jest potężny, to głodnych też wielu. Telewizje prywatne mają zdecydowanie efektowniejszy lobbing, uprawniany w sympatyzujących z nimi dziennikach i portalach, odsądzających TV publiczną od czci i wiary. Dotąd miały też ciekawsze nowinki repertuarowi i często lepiej robione programy. A teraz?

<!** reklama>Jakiś czas temu zasiadłem przed telewizorem z kajecikiem, żeby porównać sobie nasze dzienniki telewizyjne. No i proszę, coś tam się zmieniło. Niestety. Przede wszystkim wszystkie solidarnie sprowincjonalniały, stawiając na warszawskocentryczność - ot, dzienniki z jakiegoś zakompleksionego kraiku, gdzie życie toczy się tak naprawdę w stolicy, a resztę świata można ważyć sobie lekce. Do tego, żeby naprawdę zorientować się, co się dzieje, trzeba by obejrzeć wszystkie - w jednych pomijano to, w innych owo. Jasne, że w taki dziennik da się wepchnąć raptem z 10 informacji - ale pomijano newsy nie te, co trzeba. Najbardziej zaskakujące było jednak to, że w konfrontacji tych samych tematów „Fakty” już nie dominują. W „Wiadomościach” niektóre newsy majstrowano ciekawiej. Herezja? Tak to brzmi, ale może za bardzo daliśmy się przekonać, że w publicznej to tylko groza, układy i Pati Koti?

Po letnim starcie rozkręcił się też nieco nowo-stary gwiazdor TVP Lis Tomasz, choć dalej pozostaje pytanie, czy było warto - zważywszy na to, ilu szaraków z ludu polskiego wywaliło książeczki abonamentowe na wieść o tym, ile to panu Tomaszowi ofiarował prezes Urbański. Żyliśmy sobie bowiem w takim błogim przeświadczeniu, że telewizja uliczna to prestiż, a komercyjna - wielkie pieniądze. W Polsce jak zwykle wszystko stoi jednak na głowie, ale to w końcu kraj, w którym Robert Mateja został trenerem Adama Małysza.

Kolejne hity płacowe TVP to Hanna Lis i wspomniany Piotr Kraśko. Jak pisze „Fakt” pan Piotr ma prowadzić „Wiadomości” na stojąco. Jak mniemam nie tylko, bo inwencji ma sporo. Pamiętam, że jak wyjechał do USA, próbował zostać większym szołmenem od samego mistrza Kolonki, dzięki czemu oglądaliśmy przekomiczne scenki w rodzaju „redaktor Kraśko pokonuje huragan”. Dzieci wyły ze strachu, dorośli ze śmiechu. Cóż, będzie więc wesoło. Tylko ciekawe, co w odpowiedzi szykuje Justyna Pochanke?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski