Na skoki do Zakopanem przyjechał w nie najlepsze dyspozycji
Stoch początek sezonu miał słaby, jak wszyscy inni kadrowicze. Dyspozycja nawet się pogarszała. W poszukiwani formy przerwał występy w Pucharze Świata, pojechał do Austrii na treningi. Po powrocie było lepiej, ale proces poprawy najwyraźniej szybko się zakończył. Nasz najbardziej utytułowany zawodnik przyznaje, że doszedł do ściany.
- Nie czuję, by moja forma była lepsza niż tydzień czy dwa temu, potrafiłem oddawać lepsze skoki - ocenił swój występ w PŚ w Zakopanem, który niewiele zmienił (6. miejsce w drużynie i 17. indywidualnie). - Czułem się zagubiony na początku weekendu. Trochę nawet zawiedziony, że do Zakopanego, praktycznie do domu, przyjechałem z dyspozycją, która jest daleka od tej, której bym chciał. W trakcie nabierałem i chęci, i energii, bardzo dużo pozytywnych słów dostawałem od kibiców. Po każdym skoku pokazywali, że nas wspierają, mimo tego, jak jest. Tak naprawdę na tę chwilę nie będzie lepiej. Próbujemy wszystkiego, a jest, jak jest. Trzeba się z tym pogodzić, choć to nie jest łatwe, i iść do przodu.
Stoch w bieżącym sezonie szukał różnych sposobów, by zdiagnozować problem i spróbować go rozwiązać. To nie tylko słynna już w jego przypadku pozycja najazdowa. - Proszę nie wyciągać daleko idących wniosków, ja nie mówiłem, że coś jest nie tak psychicznie czy sprzętowo. Po prostu - obecnie prezentujemy taki, a nie inny poziom. Być może to się zmieni, ale tego zagwarantować nie mogę.
Co więcej, Stoch pytany, czy - opierając się na swoim bogatym doświadczeniu - widzi szansę na poprawę w tym sezonie, odparł po chwili namysłu: - Nie bardzo. Nie sądzę, byśmy mieli nagle stać się drużyną, która będzie walczyła o podium, zawodnikami, którzy będą walczyć o zwycięstwa. Mam nadzieję, że się mylę. W tym sezonie mylił się wiele razy, mam nadzieję, że to słowa będą tego dowodem.
PolSKI Turniej w skokach sprawdził się
A co Stoch sądzi o PolSKIm Turnieju? Łączona rywalizacja w Wiśle, Szczyrki i Zakopanem rozegrana w Pucharze Świata została po raz pierwszy. - Ogólnie ten turniej wypadł bardzo dobrze. Z punktu widzenia zawodnika wszystko było bardzo dobrze, organizacyjnie było spięte po szyję. Nie czułem, żeby mi czegokolwiek brakowało. Szkoda, że konkurs w Szczyrku się nie odbył, ale pewne skoki były, kibicie mogli przeżyć emocje, transmisja poszła w świat, więc Szczyrk poniekąd zaistniał. Mam nadzieję, że ten turniej będzie w przyszłości kontynuowany. Czy się zmieni formuła? Czas pokaże.
