Powiedziała, że zabiła swoje dziecko
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w jednym z komisariatów policji w Gdańsku-Śródmieściu w czwartek, 24 czerwca wieczorem. 31-letnia kobieta, mieszkanka Gdańska, zgłosiła funkcjonariuszom, że przed chwilą zabiła swoje dziecko. Dwumiesięczne niemowlę, dziewczynkę, przywiozła ze sobą samochodem.
Dziecko nie oddychało, policjanci natychmiast rozpoczęli akcję reanimacyjną. Dziewczynki nie udało się jednak uratować, lekarz który przyjechał na miejsce potwierdził, że niemowlę nie żyje.
Sekcja zwłok jeszcze w piątek 25.06.2021 r.
Kobieta została zatrzymana, trwają wyjaśnienia okoliczności śmierci dziecka. W ich ustaleniu pomóc ma sekcja zwłok (zaplanowana jest na piątek 25 czerwca).
- Na ciele dziecka nie było śladów przemocy, obrażeń, co wykazały wstępne oględziny - potwierdza Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Odbyła się już sekcja zwłok, czekamy na sporządzenie wstępnej opinii. Nic nie świadczy o negatywnej ocenie tej rodziny, takich informacji nie posiadamy. Ustalamy co się wydarzyło, działania w tej sprawie są intensywne.
Wczoraj wieczorem matka była w bardzo złej kondycji psychicznej.
Dodajmy, wg raportu Ministerstwa Zdrowia, jedna kobieta na tysiąc może po porodzie doświadczyć psychozy poporodowej, która bardzo często powiązana jest z zaburzeniami psychicznymi (szczególnie niebezpieczne powiązanie, gdy choroby są niezdiagnozowane).
Psychoza rozwija się gwałtownie. Poza objawami depresji poporodowej kobieta zaczyna mieć urojenia i omamy, słyszy głosy, nakazujące zabicie siebie lub dziecka. Takie zaburzenia świadomości wymagają leczenia szpitalnego z uwagi na zagrożenie życia.
