Max Verstappen jako pierwszy zgłosił obecność gada w zakręcie nr 9 w połowie sesji.
"Na torze znów jest jaszczurka" - powiedział kierowca Red Bulla, który miał podobne spotkanie w 2016 roku. "Tym razem jest mniejsza."
Inżynier wyścigowy Verstappena, Gianpiero Lambiase, odpowiedział: "Może Godzilla miał dziecko".
W treningu nastąpiła druga przerwa, a potem jeszcze trzecia, ponieważ wywieszono żółte flagi ostrzegające przed intruzem na obiekcie – Kolejna jaszczurka, ale tym razem inna – wykrzyknął w pewnym momencie Russell.
Verstappen, który dąży do 11. zwycięstwa z rzędu w walce o trzecie mistrzostwa świata, ostrzegł w czwartek, że Red Bull może być podatny na ataki na tym wyjątkowym ulicznym obiekcie. Z pewnością grupa pościgowa, prowadzona przez Ferrari, będzie zachęcona, że Red Bull nie miał wszystkiego pod swoją kontrolą w pierwszym wyjeździe weekendu.
Sergio Perez, który wygrał tutaj wyścig w zeszłym roku, zajął w pierwszej sesji treningowej siódme miejsce, wyprzedzając jadącego znakomity sezon Fernando Alonso z Aston Martina.
Na portalach społecznościowych rozgorzałą dyskusja, w której fani Formuły 1 oskarżyli Fernando Alonso o zabicie jednej z jaszczurek, które przerwały FP1. Dowody nie są rozstrzygające (chociaż z całą pewnością incydent później będzie wyjaśniany), ale jedno z nagrań zdaje się pokazywać Hiszpana przejeżdżającego nieszczęsnego stwora, gdy ten wędrował w zakręcie nr 9.
