Egiptu i Tunezji „Kanary” nie zastąpią. Wszystko wskazuje na to, że europejskie kraje śródziemnomorskie przeżyją w tym roku oblężenie turystów.
W Internecie, mimo tego, co dzieje się w Egipcie, nadal można kupić wycieczki pod piramidy.
- Znalazłem supertanią ofertę
- twierdzi pan Sławomir. - Dwa tygodnie pobytu w Egipcie ze spływem Nilem za niespełna dwa tysiące złotych od osoby. To bardzo tanio...
Sprawdziliśmy, nie wszyscy operatorzy stosują wielkie obniżki cen. W sieci można zarezerwować sobie na przykład 14-dniowy pobyt w El Gouna w cenie od 1,9 tys. do 5,1 tys. złotych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 166413" sub="Sytuacja w Tunezji i Egipcie może sprawić, że częściej będziemy wybierać europejskie kurorty. Na zdjęciu: Marzena Rybka przedstawia oferty. Fot. Dariusz Bloch">
W Bydgoskim Biurze Turystyka Zagraniczna PTTK poinformowano nas, że oferty wyjazdów do Egiptu zostały wycofane.
- Nawet gdybyśmy mieli i tak byśmy ich nie sprzedawali - słyszymy w biurze przy ulicy Mostowej.
W bydgoskim oddziale Polskiej Izby Turystyki dowiedzieliśmy się, że wszystkie duże biura, w tym Triada, Itaka i Rainbow Tours, zawiesiły wyjazdy do Egiptu.
<!** reklama>
- Są jednak tacy, którzy mimo wszystko chcą tam pojechać - mówi Jerzy Matuszak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Polskiej Izby Turystyki w Bydgoszczy. - Dowiadują się od innych turystów, którzy właśnie wrócili z Egiptu, że
w niektórych regionach jest spokojnie i bezpiecznie, że podawano wyśmienite jedzenie... Informacje przekazywane pocztą pantoflową najszybciej się roznoszą.
Prezes Jerzy Matuszak potwierdza, że większość biur zrezygnowała z organizowania wyjazdów do Egiptu i Tunezji. Na tym rynku zostały tylko małe i średnie firmy turystyczne.
- Operatorzy ponieśli już określone koszty, wynajęli czartery, wpłacili zaliczki swoim egipskim kontrahentom - mówi Jerzy Matuszak. - Starają się więc maksymalnie ograniczyć straty. Rozumiem te firmy, ponieważ znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Duże biura rekompensują sobie straty, organizując wyjazdy w innych kierunkach. Zresztą każdy dorosły turysta odpowiada za siebie. Jeśli decyduje się na wyjazd, powinien zdawać sobie sprawę
z tego, co robi.
Rząd nie zmierza wprowadzać zakazu wyjazdów do Egiptu. W województwie kujawsko-pomorskim niewiele biur organizowało wyjazdy w tym kierunku. Większość mieszkańców naszego regionu korzystała z usług oddziałów ogólnopolskich operatorów. Dlatego straty biur turystycznych z powodu zamieszek
w Egipcie w naszym regionie nie będą zbyt duże. Wiadomo jednak, że zimą tego kierunku nie zastąpią ani Karaiby (trzy razy droższe), ani kraje azjatyckie (trzy razy droższe) czy Wyspy Kanaryjskie (dwa razy droższe).
- Rocznie do Egiptu i Tunezji wyjeżdżało około 800 tysięcy turystów - podkreśla prezes Jerzy Matuszak. - Większość z nich nadal będzie chciała gdzieś pojechać. Podejrzewam, że nadchodzi boom na Europę Południową i Morze Śródziemne.
Taka sytuacja sprzyja podwyżkom ceny wycieczek. Nie dotyczy to wyłącznie polskich operatów. Wydaje się, że lokalni świadczeniodawcy będą chcieli skorzystać z dobrej koniunktury. Zatem mogą wzrosnąć ceny noclegów, wyżywienia, etc.
- Jeśli ktoś chce latem wyjechać na urlop do krajów europejskich, powinien rezerwować miejsca wcześniej - radzi prezes bydgoskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. - Obecne kalkulacje cen zostały opracowane wtedy, kiedy funkcjonowały jeszcze Egipt i Tunezja. I jeśli nie będzie walutowego trzęsienia ziemi, zostaną utrzymane.
