Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, jedną z przyczyn alarmu GIS jest wejście na polski rynek nowej firmy – największego amerykańskiego giganta w branży e-papierosów. To podmiot, który, jak pisał DGP, jest oskarżany w USA o propagowanie swoich wyrobów wśród młodzieży, co przyczynia się do wzrostu zażywania nikotyny.
Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny przyznaje, że smaki w postaci mango czy crème brûlée oraz wygląd e-papierosa jako modnego gadżetu wskazują, że jest to produkt kierowany do młodszej grupy odbiorców.
List z ostrzeżeniem przesłany zostanie rodzicom i dyrektorom szkół na początku września za pomocą elektronicznego dziennika Librus.
Aktualnie trwają pracę nad jego treścią, dokument musi zostać też zaakceptowany przez MEN.
Kilka dni temu amerykańskie media donosiły o pierwszym przypadku śmierci, który mógł mieć związek z elektronicznymi papierosami.
Sprawdź też:
