Jak wiadomo, bydgoski zespół po dramatycznym boju w play out z Rosą II Radom obronił w minionych rozgrywkach swoje miejsce na zapleczu ekstraklasy. Dzięki temu przy drużynie pozostał sponsor strategiczny, co pozwoliło z kolei na zbudowanie takiego budżetu, by zespół personalnie zmodyfikować i - nie ukrywajmy - wzmocnić.
O sytuacji drużyny informujemy na bieżąco. Przypomnijmy, że naszą ekipę opuścili Mikołaj Motel, Filip Czyżnielewski i Sebastian Dąbek. Na zawieszenie butów na kołku zdecydował się wieloletni gracz „Asty”, wierny jej przez całą karierę, Sebastian Laydych. Pożegnanie tego zasłużonego zawodnika ma nastąpić podczas pierwszego meczu nowego sezonu. Laydych ma być oficjalnie zgłoszony do PZKosz., tak by mógł pojawić się choć na chwilę na boisku ze swoimi byłymi już kolegami z parkietu.
Po wzmocnieniach obecny skład Enei Astorii prezentuje się następująco: Paweł Śpica, Patryk Gospodarek, Mateusz Fatz, Dorian Szyttenholm, Adrian Barszczyk, Mateusz Bierwagen, Mikołaj Grod, Bartosz Pochocki i Łukasz Frąckiewicz. Do tego dochodzą dwaj juniorzy - Jakub Kondraciuk oraz Kacper Przybylski. Na razie nie przewiduje się kolejnych transferów, choć w budżecie są jeszcze środki, by ewentualnie pomyśleć o nich w trakcie rywalizacji ligowej.
Trenerami będzie duet Konrad Kaźmierczyk i Maciej Łabuś.
Czym kierowały się władze klubu (oczywiście oprócz względów finansowych) budując taki, a nie inny zespół?
- Chcieliśmy zmontować zespół w dłuższej perspektywie, a nie tylko na ten jeden sezon. Dlatego kilku ważnych graczy podpisało dłuższe umowy, a nie tylko jednoroczne - powiedział nam prezes klubu, Bartłomiej Dzedzej.
Przygotowania rozpoczną się w poniedziałek 7 sierpnia. Enea Astoria trenować będzie na własnych obiektach. Obecnie dopinane są sprawy sparingów. Ich szczegółowy terminarz powinniśmy poznać niebawem.
W rozgrywkach występować będzie 17. drużyn, w tym spadkowicz Noteć Inowrocław, która za 40 tys. zł wykupiła dziką kartę.