Polacy do piątkowego spotkania przystąpili bez dwóch najbardziej doświadczonych graczy - Jakuba Dyjasa i Marka Badowskiego. Już w Poznaniu kadra doznała kolejnego osłabienia, bowiem kłopoty zdrowotne uniemożliwiły występ Maciejowi Kubikowi.
Miłosz Redzimski ograł Joao Geraldo
W premierowym pojedynku Samuel Kulczycki (klasyfikowany na 183. miejscu w rankingu ITTF) nie miał zbyt wiele do powiedzenia z liderem reprezentacji Portugalii – Marcosem Freitasem (32. lokata) i przegrał 0:3. Do remisu doprowadził Miłosz Redzimski, który dość pewnie pokonał zawodnika nr 2 rywali - Joao Geraldo. 16-latek w pierwszej partii przegrywał 6:8, ale wygrał kolejnych pięć akcji. W następnych setach, mimo młodego wieku, wykazał spore opanowanie w końcówkach.
Emocjonujący pojedynek stoczyli Artur Grela i Diogo Carvalho. Polak w czwartym secie obronił trzy meczbole i ostatecznie wygrał 14:12. W decydującej odsłonie nie nawiązał jednak już walki z przeciwnikiem.
W kolejnym starciu Kulczycki dość gładko przegrał z Geraldo dwa sety i wydawało się, że kolejny będzie już formalnością. Ubiegłoroczny młodzieżowy mistrz Europy wrócił jednak do gry, w czwartej partii, choć przegrywał 7:10, zwyciężył 12:10. W piątej odsłonie popełnił jednak zbyt wiele błędów.
- Zawiodłem drużynę, bo koledzy na pewno oczekiwali, że zdobędę choć jeden punkt. Nie jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. Drugi mój przeciwnik - Geraldo - zagrał solidnie, z dużą jakością i ciężko było mi się przyzwyczaić do jego stylu. Byłem chyba trochę zestresowany – powiedział Kulczycki.
Kolejny mecz eliminacyjny Polaków już 12 stycznia
Swojego podopiecznego bronił Krzeszewski, który przypomniał, że jego drużyna jest bardzo młoda, ze średnią wieku poniżej 20 lat.
- Moi zawodnicy mają sporo sukcesów na arenie europejskiej i światowej, ale w kategorii juniora i młodzieżowca. Dla nich występ i wzięcie odpowiedzialności za losy seniorskiej reprezentacji nie są łatwe. 20-letni Kulczycki, tu w Poznaniu, z konieczności ze względu na kontuzje starszych zawodników, stał się liderem zespołu. On pochodzi z Gorzowa Wlkp., jego znajomi, najbliżsi i rodzina byli na trybunach i widać było, że za bardzo chciał. Ta cała sytuacja trochę go usztywniła i nie grał tak swobodnie, jak w innych meczach – skomentował selekcjoner polskiej reprezentacji.
Mimo porażki Krzeszewski pozytywnie ocenił występ swojej drużyny. - Mecz mógł się podobać, podjęliśmy wspaniałą walkę z zespołem, który jest w rankingu znacznie wyżej. Szkoda, że nie udało się ugrać więcej, bo w dwóch ostatnich pojedynkach była na to szansa. Grela, który zastąpił Kubika, debiutował w takim meczu i przy tak licznej publiczności. Zagrał świetne spotkanie, pokazał walkę i spore umiejętności – podsumował szkoleniowiec.
12 stycznia w Gdańsku Biało-Czerwoni w kolejnym meczu kwalifikacyjnym zagrają z Danią. Do mistrzostw awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, natomiast reprezentacje z trzecich lokat swojej szansy szukać będą jeszcze w barażach.
El. DME tenisistów stołowych
Polska – Portugalia 1:3
Samuel Kulczycki – Marcos Freitas 0:3 (8:11, 7:11, 4:11)
Miłosz Redzimski – Joao Geraldo 3:0 (11:8, 11:8, 11:9)
Artur Grela – Diogo Carvalho 2:3 (11:13, 11:9, 7:11, 14:12, 3:11)
Samuel Kulczycki – Joao Geraldo 2:3 (8:11, 6:11, 11:5, 12:10, 7:11)
